Chrapsky: Zmiażdżona i zdeformowana dłoń
Powypadkowa dłoń i przedramię. Liczne blizny pooperacyjne, przeszczepy skóry i ścięgien oraz deformacja palców z amputacją jednego z nich. Skóra bardzo wymagająca wyczucia w głębokości nakłucia. W niektórych momentach cienka jak pergamin, przylegająca jedynie do kości, w innych zgrubiała i zabliźniona. Projekt musiał ukryć ów niedoskonałości na korzyść tatuażu. Udało się do tego stopnia, że po wykonanym tatuażu dużo ludzi nie zauważa braku palca i deformacji.
Jaka jest historia tego tatuażu?
Chrapsky: Naszą klientką jest żoną Marcusa. Kiedyś przy okazji sesji u Mistyka zapytała czy możliwe jest tatuowanie takich blizn i deformacji. Poprosiliśmy o zdjęcie dłoni, gdy zobaczyłem foto dłoni, wiedziałem, że się tego podejmę bez dwóch zdań.
Marcus: W 2012 roku miałem poważny wypadek z koparką. Moja ręka została przy tym mocno zniszczona. Chirurdzy w Greifswaldzie i Berlinie zrobili wszystko, co w ich mocy i po 8 tygodniach pobytu w szpitalu i kilku operacjach przywrócono nieco funkcji, ale mowy nie było o przywróceniu piękna dłoni.
Ta blizna jest ogromna a dłoń zdeformowana mocno. Długo zastanawiałeś się nad tatuażem na niej?
Marcus: Myśl o tatuażu przyszła do mnie około dwa lat po wypadku. Ale ponieważ droga wygojenia była długa, zajęło mi dużo czasu, aby się zdecydować. Decydującym czynnikiem było wiele wspaniałych tatuaży mojej żony.
Jak Marcus przyszedł do Ciebie i pokazał dłoń to, co pomyślałeś?
Chrapsky: Pomyślałem, że to ogromne wyzwanie, ale byłem pewny, że się tego podejmę.
Kto wpadł na pomysł takiego projektu?
Marcus: Pomysł był wspólny Piotra i Mistyka. Moja żona pokazała chłopakom zdjęcie mojej ręki i zapytała, co można zrobić. Od razu obaj mieli wiele pomysłów i sugestii.
Chrapsky: Marcus tylko chciał, aby motyw zawierał niedźwiedzia. Działam w większości w trashu i robię w tym stylu horrorowe motywy głównie. Tutaj uciekłem od trashowej kompozycji, ale zostałem w klimacie horroru. Pasowało to idealnie pod kształt dłoni, deformacje, blizny, wypukłości itd.
Jakoś trzeba było tą bliznę wkomponować w cały projekt.
Chrapsky: Cały projekt zrobiłem na tablecie uwzględniając wszystkie jej mankamenty i zalety. Może to dziwnie brzmi, lecz tak zalety. Ponieważ pewne deformacje pozwoliły na uzyskanie mega efektu wizualnego. Niestety zdjęcie nie do końca to oddaje. Sam projekt zajął mi około godziny, może troszkę więcej. Pochłonął mnie i wyszedł ze mnie naturalnie. Kiedy odbiłem kalkę i zobaczyłem jak to się układa wiedziałem już, że to będzie to.
Nie mieliście obaw?
Chrapsky: Takich prac albo się podejmujesz albo nie. ja wiedziałem od początku, że chce zrobić ten tatuaż. Musiałem dać z siebie maxa. Od strony technicznej bardzo trudny tatuaż, ale obaw, jako takich nie miałem.
Marcus: Oczywiście obawiałem się, że mi się to nie spodoba. Tak naprawdę nie miałem żadnych własnych pomysłów i nie jestem też fanem tatuaży. Ale w końcu mogło być tylko lepiej.
Czy inaczej dziara się na bliźnie... i generalnie na dłoni...
Chrapsky: Tak dłoń sama z siebie to trudne miejsce do tatuowania. Blizna to również trudne miejsce wymagające wyczucia we wprowadzaniu tuszu. Do tego dochodziła deformacja, więc w niektórych miejscach dłoń była bardzo miękka, blizny zaś cienkie i twarde. Byłem bardzo skoncentrowany na tym, co robię. Pracowałem na tej dłoni bardzo powoli i uważnie dając z siebie pełna koncentrację i wiedzę.
Czy bolało?
Marcus: Nikt nie mógł wiedzieć, jak wrażliwa będzie zabliźniona dłoń. Muszę powiedzieć, że kłucie blizn na dłoni było bardzo bolesne, ale facet powinien przecież to wytrzymać.
Ile trwało dziaranie?
Chrapsky: Cały tatuaż zajął mi ponad sześć godzin, z czego sama dłoń około cztery godziny.
Czy jesteście zadowoleni?
Chrapsky: Bardzo. Efekt na żywo jest mega. Tatuaż zagoił się bardzo ładnie. Moje zadowolenie wynika również z tego, że mogłem pomóc Marcusowi. Myślę, że ludzie teraz widzą fajny tatuaż a niezdeformowaną dłoń. Ten efekt był trudny do osiągnięcia, ale się udał. Mało tego udał się do tego stopnia, że większość ludzi nie zauważyło na pierwszy rzut oka, że dłoń jest również po amputacji palca. Finalnie jestem z tego tatuażu bardzo zadowolony
Marcus: Bardzo, i jestem wdzięczny! Piotr narysował świetny projekt. Mogliśmy sobie tylko wyobrazić, jaki będzie wynik, ale efekt końcowy jest po prostu świetny.
Czy dzięki tej dziarze, która praktycznie maskuje wszystkie skutki wypadku, czujesz się psychicznie lepiej? Nie patrzysz już na zmasakrowaną dłoń a na super tatuaż?
Marcus: Tatuaż doskonale ukrywa duży przeszczep skóry na dłoni, a także blizny są super zakryte. Czuję się świetnie z nim i już otrzymałem wiele pozytywnych opinii.