Najlepszy tatuaż Wrocław Tattoo Show 2022
Dwie łydki, dwa tatuaże. Nie ma miejsca na pomyłkę czy dłuższą przerwę. Przez dwa dni Wrocław Tattoo Show w pełnym skupieniu wykonywała swój projekt. Cel miała jeden - zdążyć na ostatni konkurs „Best of Show”. Kto był we Wrocławiu i widział ten tatuaż na żywo, zgodzi się w pełni z decyzją konkursowego jury. Nie mogło wszak być inaczej i tatuaże wykonane przez Kejti Dumkę z toruńskiego Opium Tattoo zostały jednogłośnie wybrane najlepszą pracą stworzoną w trakcie konwentu.
Jesteś zadowolona z wyniku tej ciężkiej pracy?
Tak jestem zadowolona (śmiech). Jak zwykle postawiłam sobie wysoką poprzeczkę. Udało się skończyć tatuaże co do minuty. Jest to bardzo stresujące, ale równie motywujące. Lubię wychodzić poza strefę komfortu. Musiałam to sensownie rozplanować, bo pierwszej łydki nie zdążyłabym zrobić w drugi dzień, konkurs zaczynał się o 17:50. Wszystko było bardzo przemyślane, jak bieg na długim dystansie.
Jak długo powstawał projekt?
Projekt dojrzewał kilka tygodni. Najpierw pojawił się pomysł w głowie, a po akceptacji modelki zaczęłam rysować. Wracałam do niego chyba 8 razy. Za każdym razem zmieniałam szczegóły, więc pierwszy szkic znacznie różnił się od końcowego efektu.
Czy miałaś jakieś problemy z realizacją? Mówiłaś, że bolą Cię zatoki...
Jeszcze odchorowuję konwent, ale nie żałuję. Jak to powiedział mój serdeczny kolega z branży „nie ma sukcesu bez poświęcenia”. Tyczy się to też mojej modelki, która dała z siebie 110%.
Konkurencja była duża, a zgłoszone do kategorii "Best of show" tatuaże były na wysokim poziomie. Brałaś pod uwagę zdobycie pierwszego miejsca?
Konkurencja była na bardzo wysokim poziomie, dlatego nigdy nie nastawiam się na podium. Na konwentach udowadniam sobie pewne rzeczy i kiedy je osiągnę jestem z siebie po prostu zadowolona. Kiedy usłyszałam kto zdobył 3 i 2 miejsce odwróciłam się do modelki i powiedziałam, że możemy już iść (śmiech). Pierwszego miejsca w kategorii Best od Show nigdy bym się nie spodziewała. Dalej w to nie wierzę.
Co powiedziało jury na temat tatuażu?
Z powodu emocji niewiele pamiętam, byłam bardzo zaskoczona i wzruszona. Jedno zdanie niezwykle mnie urzekło „stopień perwersji tego tatuażu został przekroczony” (śmiech). O to właśnie chodziło. Tatuaż miał wywoływać uśmiech na twarzy i wzbudzać emocje.
Dużo odebrałaś gratulacji ze środowiska tatuażystów?
Ilość pozytywnych opinii, gratulacji, które odbieram jest zaskakująca. Tylu wiadomości nie dostałam w ciągu roku (śmiech). To bardzo budujące i napędzające do kolejnych wyzwań.
Następny konkurs, w którym weźmiesz udział odbędzie się podczas Poznań Tattoo Konwent. Zdradzisz coś na ten temat? Będzie kolaboracja z Asią Fąferko... co planujecie?
Już nie mogę się doczekać. Zdradzę tylko tyle, że projekt będzie zmuszał do refleksji nad sobą i tym co nas otacza.