Studio Design: Czarcie Studio - Kraków
Czarcie Studio mieści w kamienicy na krakowskim Kazimierzu, przy znanym Placu Wolnica, wzdłuż drogi prowadzącej na Kładkę Bernadka. To wyjątkowa dzielnica miasta, wypełniona restauracjami, sklepikami, galeriami czy pracowniami rzemieślników. Jest tu niezliczona ilość ukrytych podwórek, ogródków i przede wszystkim piwnic.
- Na etapie poszukiwania lokalu wiedzieliśmy, że musi to być właśnie Kazimierz. Architektura zabytkowych kamienic kryje miejsca wyjątkowe, niewidoczne dla przechodzących turystów. Z tą właśnie myślą w głowie znaleźliśmy miejsce idealne. Narożna, odnowiona i wyremontowana kilka lat wcześniej kamienica a w jej podziemiu ogromna zaniedbana piwnica z cegły z zabytkowymi łukowymi sufitami. Wcześniej znajdował się tu teatr, potem restauracja i pub. Zaplecze było już współcześnie wykończone z rekuperacją filtrującą powietrze w całym lokalu. Jako bonus przynależny ogródek – mówi Małgorzata Sobańska, współwłaścicielka Czarciego Studia.
Studio ma 260 mkw. powierzchni. Po wejściu do lokalu trafiamy prosto do poczekalni dla klientów, która zajmuje ok 30 mkw. Następnym pomieszczeniem jest „zabiegówka”, czyli serce Czarciego Studia, która zajmuje 100 mkw. Znajduje się tam 6 stanowisk dla tatuatorów i miejsce do fotografowania. Artyści dekorują ściany nad stanowiskami własnymi pracami i rzeczami, które ich inspirują. Dzięki temu każda ściana oddaje indywidualny charakter twórcy. Podobna powierzchnia przeznaczona jest na zaplecze dla zespołu. Każdy ma swoje miejsce do tworzenia projektów nie tylko na skórę. Powstają tu również płótna, grafiki, odzież i każdy inny rodzaj sztuki, jaki komuś wpadnie do głowy.
- Już na etapie pomysłu otworzenia własnego studia wiedzieliśmy jak powinno wyglądać. Chcieliśmy stworzyć miejsce, w którym każdy będzie czuł się komfortowo. Miejsce bez przepychu, z duszą i sercem, które tu wkładamy. Gdzie można stracić poczucie czasu i codziennej gonitwy. Priorytetem nigdy nie było zarabianie pieniędzy tylko tworzenie z pasji. Ważny dla nas jest komfort pracy i rodzinna atmosfera, dlatego też na zapleczu właśnie znajduje się wszystko, czego potrzebujemy do odpoczynku, posiłków czy skupienia przy projektowaniu. Ważną częścią studia jest część sanitarna. Mamy osobne pomieszczenia do sterylizacji czy przechowywania odpadów medycznych. Istotnym elementem przy projektowaniu była dla nas dostępność dla osób z niepełnosprawnością, dzięki dwóm niezależnym wejściom do budynku, windzie i kilku zmianom w samym układzie sali zabiegowej, możemy zaprosić klientów poruszających się na wózkach - dodaje Małgorzata Sobańska.
- Remont wykonaliśmy sami. Po wielkim sprzątaniu, wynoszeniu zbędnych rzeczy i ogromu pracy odświeżającej, zdecydowaliśmy o realizacji wszystkiego własnymi rękami. I tak przez malowanie, budowanie recepcji, ścianki działowej, stołu w poczekalni, czy regałów na zaplecze. Każdy element Czarciego studia powstaje pracą naszych rąk. Wyszukujemy stare ramy do oprawy obrazów i grafik. Stare szafy medyczne dostały nowe życie i po malowaniu spełniają funkcję sterylnego przechowywania zapasów. Postanowiliśmy nie szukać projektantów tylko pokazać naszą wizję na miejsce, w którym nie tylko pracujemy, ale również spędzamy wspólnie czas. W planie przestrzeń ma się zmieniać wraz z rozwojem studia. Cały czas przybywa nowych elementów wystroju. Wiele z dekoracji przynoszą nasi klienci i przyjaciele studia. Tak powstał między innymi pomysł na kolekcję Czartów – wylicza Sobańska.
Reakcja klientów na wystrój studia jest bardzo pozytywna. Większość jest zaskoczona po samym wejściu. Często mówią, że spodziewali się mrocznej piwnicy, lub nie potrafią określić co tak naprawdę myśleli wcześniej. Chętnie oglądają każdy z elementów wystroju, komentują, dopytują.
- Zazwyczaj pierwsza rozmowa nie zaczyna się od tatuażu a właśnie od dyskusji na temat klimatu i wystroju naszej piwnicy. Mamy też propozycje wynajmu studia na sesje zdjęciowe czy sceny do produkcji filmowych. Pozytywny odbiór osób nas odwiedzających jest dla nas największym komplementem i daje nam motywacje do dalszego rozwoju - podsumowuje Małgorzata Sobańska.