Joanna Fąferko - Podsumowanie 2020 roku w branży tatuażu
Rok 2020 był dla ludzkości inny niż wszystkie. Światowa epidemia koronawirusa sprawiła, że wiele branż, w tym i branża tatuażu stanęła na kilka miesięcy. Poprosiliśmy o podsumowanie roku kilka osób związanych z branżą tatuażu od wielu lat. Poznajcie perspektywę jednej z najbardziej rozpoznawalnych polskich artystek - Joanny Fąferko, właścicielki Black Pearl Tattoo w Brzegu.
Jaki z Twojej perspektywy był rok 2020 dla branży?
Rok 2020 był dla nas wszystkich sporym wyzwaniem. Szczególnie trudno było osobom prowadzącym działalność. I w tej grupie jesteśmy my - z jednej strony artyści, z drugiej przedsiębiorcy płacący podatki, dbający o swoje studia, pracowników i klientów.
Jako nieliczni spośród sektora artystycznego nie dostajemy żadnych specjalnych grantów, ani dopłat rządowych - każdy z nas sam od podstaw buduje i prowadzi swój biznes i zarabia na niego własnymi rękami. I właśnie ten rok pokazał nam jak nasze państwo wspiera sektor mini przedsiębiorstw, które tworzą istotny sektor naszej gospodarki. Aż strach pomyśleć o konsekwencjach, które nas czekają w ciągu najbliższych lat. Przechodząc do naszej branży - zostaliśmy zamknięci, pozbawieni możliwości pracy, następnie wyjazdów i organizacji jakichkolwiek wydarzeń artystycznych czy konwentów. Dla wielu osób oznaczało to utratę oszczędności, lokali (często dopiero, co otwartych) oraz trwanie w niepewności, co wydarzy się w perspektywie następnych tygodni czy miesięcy. Jednak, jako tatuatorka czuje się bardzo dumna z tego, że jestem częścią Polskiej sceny tatuażu. Uważam, że nasi artyści na początku roku postąpili niezwykle odpowiedzialnie zamykając zgodnie swoje studia. To były trudne decyzje, ale stojąc w obliczu nieznanego nam wtedy zagrożenia, podjęliśmy kroki dające poczucie bezpieczeństwa naszym klientom oraz świadectwo tego, że nie przekładamy naszego zarobku ponad bezpieczeństwo nasze
i naszych pracowników. Oczywiście, z biegiem tygodni, każdy z nas widział jak pompowana jest „pandemiczna bańka” i coraz trudniej było nam mierzyć się z kolejnymi decyzjami rządowymi.
Podsumowując rok 2020 był dla branży niezwykłym ciosem - który najmocniej odbił się na studiach, organizatorach konwencji tatuażu i sklepach branżowych. Jednak tak jak każdy medal ma dwie strony - pokazał nam również, że jesteśmy grupą odpowiedzialnych ludzi, trzymających się razem i że mamy najlepszych klientów na świecie, okazujących nam wsparcie i zrozumienie.
Jaki był dla Ciebie, jako właścicielki studia i artystki?
Finansowo ciężki. Utrzymanie biznesu, który został pozbawiony możliwości zarabiania jakichkolwiek pieniędzy, dla każdego jest wyzwaniem. Psychicznie poszło to w dwie strony - z jednej stres związany z utrzymaniem studia. Przy tym ciężko byłoby mi nie wspomnieć jak olbrzymie wsparcie dostałam od ludzi, którzy pracują ze mną w Black Pearl Tattoo. Wszystkie decyzje podejmowaliśmy wspólnie i całkiem zgodnie. Nasza menadżerka Klaudia również stanęła na głowie żeby być cały czas w kontakcie z klientami i delikatnie rozwiązywać najbardziej problematyczne kwestie związane z kolejnym przekładaniem terminów, a następnie ułożeniem na nowo całego kalendarza.
Z drugiej strony nie pamiętam już, kiedy tak odpoczęłam fizycznie. Co roku obiecuję sobie, że trochę wyluzuję, zmniejszę ilość wyjazdów i poświecę czas samej sobie. Jednak każdy rok był coraz bardziej intensywny. W tym roku nie dano mi wyboru, więc starałam się wykorzystać wolny czas, nadrobić wiele książek, odpocząć i przygotować się do powrotu. Nabrałam dystansu do wielu spraw
i oczyściłam głowę.
Po lockdownie wróciłam do pracy z głową pełną pomysłów, przeprowadziłam najlepsze seminaria, jakie dotychczas robiłam i do teraz pracuję na pełnych obrotach.
Jak widzisz dla siebie i dla branży rok 2021?
Nie myślę o tym. Nie wybiegam w przyszłość, bo żyjemy w tak szalonym systemie, że nie jesteśmy w stanie przewidzieć tego, co przyniosą kolejne miesiące. Jestem pewna, że cala ta sytuacja może potrwać znacznie dłużej niż nam się wydaje. Dlatego najlepsze, co możemy teraz zrobić, to wypracować sobie kreatywne rozwiązania prawne dające nam możliwość pracy przy ewentualnych mrożeniach gospodarki i po prostu działać. Ja staram się skupić na rozwoju studia, mamy teraz sporo zmian i chciałabym, aby wyszły nam na dobre. Z niecierpliwością czekam też na pierwsze konwencje - po tak długiej przerwie - myślę, że będą one naprawdę mocne i pełne życia oraz ludzi. Życzę nam wszystkim, aby 2021 był zdecydowanie lepszy i dał nam możliwość pracy i rozwoju na najwyższym poziomie, bez potrzeby zaprzątania sobie głowy kolejnymi absurdalnymi pomysłami rządu.