Karol Drzewiecki pierwszym Mistrzem Tattoo Championship Polska! [FOTOGALERIA]

10 czerwca podczas największej branżowej imprezy w kraju - Tattoofest w Krakowie - odbył się Finał 1. Edycji Tattoo Championship, w wyniku którego jury, złożone z aż 18 artystów przyznało tytuł Mistrza Karolowi Drzewieckiemu ze studia Defo Tattoo w Koninie.


Wśród jurorów, poza twórcami projektu: Szymonem Szumalą, Maxem Pniewskim, Tomaszem Tofim Torfińskim oraz Masterami z poszczególnych regionów, zasiedli goście specjalni - Jarek Stachowicz oraz Gabe Shum - organizator Międzynarodowej Konwencji HK China International Tattoo Con. W sumie w jury zasiadło 18 osób, a w konkursie finałowym udział wzięło 30 artystów, wybranych na drodze eliminacji regionalnych, które rozpoczęły się we wrześniu ubiegłego roku.

Finał 1. Edycji Tattoo Championship był wyjątkowym dniem, pełnym niepowtarzalnych chwil, które na zawsze pozostaną w pamięci. Całoroczna praca twórców projektu oraz zespołu, która doprowadziła do tego momentu, była pełna pasji, poświęcenia i niezliczonych godzin twórczego wysiłku.

To było coś więcej niż tylko konkurs – to była droga do odkrywania twórczych granic artystów, do stawiania sobie coraz wyższych celów. Niezwykłe było również świadectwo kultury, jaka zapanowała wśród rywalizujących. Gesty wzajemnej sympatii, podziwu i szacunku, stworzyły atmosferę pełną ciepła i inspiracji.

Do wyłonienia najlepszego  tatuażu, twórcy Tattoo Championship wykorzystali system ocen poprzez żetony, które jurorzy przyznawali trzem najlepszym pracom.

Na podstawie 54 głosów na podium stanęli:

- To wszystko, co się wydarzyło w ten weekend to aż za dużo, emocje chcą eksplodować, a uśmiech nie schodzi mi z twarzy. Przez 10 lat tatuowania nie doznałem tyle pozytywnych wibracji ile jedynie w dwa dni. Sam chyba jeszcze do końca nie dowierzam, co się stało. Człowiek przez kilka dobrych lat pracuje w studio, szlifuje warsztat, rozmyśla, tworzy, szuka inspiracji, nie konfrontując poza studiem szerzej tego, co robi. Nagle przychodzi takie wydarzenie jak TCPL, daje możliwość rozmów, wymiany poglądów w bardzo szerokim gronie osób, które mają gigantyczną wiedzę, umiejętności i zwyczajnie kochają to, czym się zajmują - mówi Karol Drzewiecki z Konina.

- Tytuł wicemistrza to wciąż drugie miejsce. Cieszę się mimo to i gratuluję Karolowi, bo zasłużył na pierwsze miejsce. Tylko tego Hongkongu trochę szkoda… Projekt, który zrealizowałem w finale, powstał dzień wcześniej w samolocie z Grecji do Krakowa. Miałem wcześniej przygotowane coś zupełnie innego, ale gdy przyłożyłem obydwa do ramienia modela, ten układał się anatomicznie lepiej. Cały projekt TCLP to wydarzenie na bardzo wysokim poziomie, od organizacji po artystów biorących udział w finale. Myślę, że każdy z uczestników wyniósł z niego wiele, albo bardzo wiele, jak ja (śmiech). Artyści na początku drogi, jak i ci z doświadczeniem, a wciąż szukający swojego stylu, bądź czegoś innego. To jest stworzone właśnie dla nich, przez ludzi, którzy naprawdę szczerze chcą wynieść poziom polskiej sceny tatuażu jeszcze wyżej - mówi Marek Sztender z Gdańska.

- Startowałem już w wielu konwencjach, w których dostawałem nagrody, jednak żadna z nich nie znaczyła dla mnie tak wiele, jak wyróżnienie przez tak liczne jury. Trzecie miejsce to wciąż fantastyczny wynik, zwłaszcza przy tak wysokim poziomie pozostałych prac. Ale nie tylko to się liczy. Dzięki udziałowi w TCPL wróciłem do korzeni. Szukałem na siłę czegoś nowego, lepszego stylu, a Masterzy uświadomili mi, że to nie jestem ja. Szymon powiedział mi kiedyś: Jesteś naprawdę dobrym tatuatorem, a chcesz to na siłę spieprzyć. Te słowa były mi mega potrzebne. Dostałem potwierdzenie tego, że jestem w czymś dobry, choć sam nie sądziłem, że to wystarczające. Poza tym poznałem Maxa Pniewskiego, którego od zawsze podziwiałem. A teraz planujemy kolaboracje. To gigantyczne wyróżnienie. Gdyby nie udział w TCPL nigdy by się to nie wydarzyło. To niesamowite przedsięwzięcie, cieszę się, że są tacy ludzie jak Szymon, Max i Tofi, którzy dzielą się swoim doświadczeniem z innymi i pomagają wznieść się wyżej. I pokłony dla całej ekipy, tworzycie mega rzecz! - mówi Daniel Paprota z Sosnowca.

Od lewej: Tofi, Max Pniewski, Daniel Paprota, Karol Drzewiecki, Marek Sztender oraz Szymon Szumala

Poza unikatowymi nagrodami, które zaprojektował Piotr Bemben, a wykonał włoski artysta Elrana Art, zwycięzca otrzymał także maszynkę +HeroPen ufundowaną przez markę Tattoome oraz nagrodę specjalną - sponsorowany w całości wyjazd na międzynarodową konwencję tatuażu w Hong Kongu 25-27 sierpnia tego roku.

Michał Psut z Tattoome oraz Max Pniewski | Fot. Maksymilian Weseli

To jednak nie koniec dobrych wieści dla zwycięskiej trójki. Nagrodzeni artyści będą mieli zaszczyt być Masterami w swoich regionach w przyszłej edycji projektu. Poziom, który prezentują umożliwia dzielenie się wiedzą i uczenie innych.

Finał przyciągnął uwagę publiczności w sposób, którego nikt się nie spodziewał. Hala drżała z napięcia, a emocje płynące z miłości do tatuażu zarażały każdego odwiedzającego.

- Okazuje się, że to może naprawdę się podobać, że robię coś teoretycznie niszowe, jeśli chodzi o moją stylówkę, ale, że to się podoba, że to jest dobry kierunek. Kilka lat szukałem stylu, w którym chciałbym się odnaleźć i to najprostsze, a zarazem najlepsze dla mnie rozwiązanie jest strzałem w dziesiątkę, czyli przeniesienie tego, co kocham, czym zajmuje się znacznie dłużej, niż tatuuje — przeniesienie swoich szkiców, ołówka, węgla na skórę. Połączenie warsztatu rysunkowego z warsztatem tatuatorskim daje po pierwsze mnie największą radość twórczej ekspresji, a odbiorcą przyjemność z oglądania efektu. Piękne uczucie, spełnienia i pewności obrania pierwszego kroku nowej drogi. Dzięki TCPL marzenia stają się rzeczywistością, to jest dobry czas! - podsumowuje Karol Drzewiecki.


Podczas wydarzenia, została przyznana także nagroda za projekt pod hasłem “Ulatująca Dusza”, stworzony w ramach 9. Edycji Tofi Tattoo Experiment, który odbył się podczas warszawskich eliminacji. Zwycięzcą został Piotr Zalewski, który także trzymał maszynkę +HeroPen ufundowaną przez markę Tattoome.