Mariusz "Demon" Dzwonek z Rock’n’Roll Tattoo - Podsumowanie 2020 roku w branży tatuażu
Rok 2020 był dla ludzkości inny niż wszystkie. Światowa epidemia koronawirusa sprawiła, że wiele branż, w tym i branża tatuażu stanęła na kilka miesięcy. Poprosiliśmy o podsumowanie roku kilka osób związanych z branżą tatuażu od wielu lat. Poznajcie perspektywę Mariusza "Demona" Dzwonka właściciela sieci Rock’n’Roll Tattoo oraz muzyka Frontside.
Jaki z Twojej perspektywy był rok 2020 dla branży?
To był dziwny rok. Pękła jakaś bańka mydlana, w której branża egzystowała od lat. Jeśli ktoś twardo stąpał po ziemi to uczył się w nowych realiach i szybko reagował. Jeśli ktoś żył wyłącznie sztuką to raczej nadal nie rozumie tego, co się wydarzyło i jakie to ma konsekwencje. Większość zakłada, że obecne status quo jest chwilowe...ale tak samo zakładali jeszcze w marcu. Osobiście wolę myśleć o reperkusjach, choć oczywiście nie chcę tak myśleć.
W 2020 nastąpiło nowe rozdanie w ekonomii. Ludzie zrewidowali swoje potrzeby i chyba nie muszę przypominać, że tatuaż jest na samej górze piramid potrzeb człowieka. Nauczyli nas żyć bez kultury i sztuki – co jeszcze pewnie potrwa jakiś czas... Miejmy nadzieję, że to nie dotknie sceny tatuażu w większym stopniu niż dotychczas. W naszym kraju Covid jeszcze nie zatrzymał branży tak mocno jak chociażby w Niemczech czy w Wielkiej Brytanii.
Jaki był dla Ciebie, jako właściciela sieci Rock'n'Roll Tattoo?
Biorąc pod uwagę powyższe podsumowanie to uważam, że całkiem niezły. W ciągu tego roku doposażyliśmy salony w nowy sprzęt. Kilka salonów przeszło gruntowny remont zarówno w kraju jak i na wyspach - skorzystaliśmy z lockdownu. Do teamu Rock'n'Roll Tattoo dołączyło sporo nowych artystów. Rozwinęliśmy się również marketingowo. Pracujemy we własnych standardach nie patrząc na zawirowania wokół. One zawsze będą (śmiech).
Jak widzisz dla siebie i dla branży rok 2021?
Mam nadzieję znaleźć czas na kolejną płytę Frontside, a to jak zawsze wymaga poświęceń (śmiech).
Branża w roku 2021? Nie wrócą już te realia, które znaliśmy sprzed epoki koronawirusa. Nie będzie, tak jak zawsze z konwencjami – rok 2021 nie będzie w tej materii odosobniony. Już w 2019 spadła ilość spotów, z wiadomych przyczyn w 2020 nie było ich prawie wcale. Ten trend będzie się jeszcze długo utrzymywał poza wyjątkami. O wędrówkach ludu można zapomnieć.
Będzie jak zwykle, czyli najsilniejsi przetrwają i wyjdą z tego jeszcze silniejsi.