Pandemic Panthers - wystawa prac malarskich Davee Blowsa w Machinarium Gallery w Katowicach
Na wystawie zobaczyć można 40 ekspresyjnych prac Davee Blowsa wykonanych akrylem na płótnie. Jest to pierwsza okazja do zobaczenia jego malarstwa w Polsce. Mimo wieloletniej twórczości nigdy nie miał wystawy w swoim rodzimym kraju, więc warto skorzystać z okazji.
Davee Blows rocznik '85 to tatuator, nomad i podróżnik. Zdobywał doświadczenie tatuatorskie w ponad sześćdziesięciu krajach i jako jedna z trzech osób w branży tatuował na wszystkich siedmiu kontynentach. Jest zdobywcą ponad 30-tu nagród na festiwalach w Europie i Azji. Zajmuje się tatuażem artystycznym od 2001 roku, a w wolnych chwilach maluje obrazy i graffiti.
Prace malarskie Davee Blowsa można było podziwiać na solowych wystawach w Nowym Jorku, Los Angeles oraz San Diego, gdzie wystawiał serie „100panthers”. Jego prace gościły również na wielu tzw. wystawach "zbiorowych” min. w San Francisco, Paryżu, Tokio, Buenos Aires i w Singapurze. W czasie pandemii koronawirusa zmuszony został do porzucenia swojego koczowniczego trybu życia i powrotu do Polski po ponad 10-cio letniej emigracji.
- Podczas lockdownów postanowiłem wrócić do pasji sprzed lat, czyli malowania obrazów. W tym okresie udało mi się stworzyć 40 obrazów z moimi ukochanymi czarnymi panterami. Ponieważ nigdy wcześniej nie wystawiałem swoich prac w Polsce uznałem, że jest to najlepszy moment, aby to zrobić. Wernisaż miał miejsce na początku czerwca (05.06) w Machinarium Gallery. Wzięli w nim udział najlepsi polscy tatuażyści i przedstawiciele polskiej branży tatuażu m.in. Tomasz "Tofi" Torfiński, Max Pniewski, Aleksandra Hałatek, Joanna Fąferko, Radosław Błaszczyński – mówi Davee Blows.
- Pantery są motywem łączącym mój pomysł na twórczość, czyli „east meets west”. W latach 80-tych projekt ten zaczął Don Ed Hardy. Po mojej wizycie w San Francisco w 2014 dostałem od samego mistrza "błogosławieństwo" aby kontynuować tatuowanie panter, które do tamtego momentu traktowałem jako po prostu „znakomity wzorek na tatuaż". Teraz moim osobistym celem jest zrobić ich jak najwięcej. Pantera to motyw, który przewija się zarówno w azjatyckim jak i amerykańskim tatuażu, i ja przerysowując ją na swój sposób, dorzucam swoje europejskie trzy grosze - dodaje Davee Blows.
Wystawa "Pandemic Panthers" została przygotowana przy współpracy z nowo otwartą "Machinarium Gallery" w Katowicach. Dostępna jest dla zwiedzających codziennie w godz. od 11:00 do 18:00 oraz w soboty od 11:00 do 13:00. Potrwa do 5 lipca br. Większość prac będzie też do do kupienia. Warto więc śledzić social media Machinarium Gallery i samego Davee Blowsa.
- Wernisaż wyszedł w mojej opinii bardzo dobrze! Wszystko było przygotowane pod Davee'go, począwszy od azjatyckich przekąsek, przez streetartowy wystrój po DJ-a który grał klasyczne hiphopowe nuty. Bardzo się też cieszę, że byli niemal wszyscy zaproszeni goście. Zajebiście podoba mi się to, co robi Davee. Widać w Jego pracach wpływ wszystkich dziedzin, którymi się zajmuje. Wszystko jest spójne, niezależnie czy mówimy o tatuażu, graffiti czy malarstwie. Jeśli chodzi o kolejne wystawy to grafik mamy już zamknięty do przyszłej wiosny, czyli rok do przodu. Kolejnym artystą, który zagości w Machinarium Gallery będzie Tomek „Tofi” Torfinski. Tym razem będzie to bardziej akademickie podejście do twórczości, łączące rysunek, malarstwo, rzeźbę, tatuaż i projektowanie cyfrowe - komentuje Darek Doktór z Machinarium Gallery.
- Wystawa Davee'go była nie tylko świetna pod kątem artystycznym. Było to również pierwsze od wielu miesięcy wydarzenie, które ściągnęło ludzi z całej Polski. Mega wrażenie robiło już samo studio - Machinarium z pewnością wyznacza zupełnie nowy trend, który w moich oczach zmienił obraz pracowni tatuażu w coś znacznie więcej - w miejsce tętniące sztuką, dobrą energią i stylem, oraz dużą przestrzenią żeby to wszystko pomieścić. Każdy z nas widział już Dawidowe pantery zdobiące wiele ciał. Jadąc na sam wernisaż spodziewałam się zobaczyć coś co było mi już znane. Jednak pod tym względem spotkało mnie mega pozytywne zaskoczenie - niby wciąż pantery, ale wszystko zupełnie świeże. Moc kolorów, forma wychodząca poza ramy płótna i do tego świetny akcent - każdy kot miał swoje imię. Po tylu miesiącach styczności ze sztuką głównie za pomocą ekranu cudownie było nakarmić się nią podczas tego wydarzenia w Machinarium - dodaje Joanna Fąferko z Black Pearl Tattoo w Brzegu.
- Wystawa Davee’go w Machinarium Gallery to była wyjątkowa sprawa dla mnie z wielu powodów! Nie dość, że tak naprawdę po raz pierwszy mogłem tak naprawdę poznać samego bohatera wernisażu Daveego, z którym od lat widywaliśmy się w Krakowie na Tattoofest, ale nigdy nie było okazji porozmawiać… Dwa była to pierwsza wystawa w historii Machinarium, którego właścicielem jest Darek Doktór - mój serdeczny kolega to jeszcze było to pierwsze spotkanie w tak licznym gronie w jednym miejscu z najważniejszymi ludźmi w polskiej branży tatuażu i do tego serdecznymi przyjaciółki. Widać było, że każdemu z nas tego brakowało. Wracając jednak do meritum i samej wystawy to mimo, że był to debiut i Daveego i Darka w takich przedsięwzięciach to wyszło bardzo profesjonalnie. Same prace były spójne i stylistycznie adekwatne do samej stylistyki tatuażu Davee’a jak i Jego street artowej twórczości! Machinarium mimo tylko rocznego stażu to już jest mocnym i kultowym miejscem na polskiej mapie tatuażu - podsumowuje wydarzenie Max Pniewski z Phoenix Rising Tattoo.
#100backpieces
Od dwóch lat Davee Blows pracuje nad projektem #100backpieces - co oznacza kolejną setkę, tym razem tatuaży pokrywających całą powierzchnie pleców. Do dziś stworzył ich już 75. Lista nadal otwarta i jeśli jesteś zainteresowana czy zainteresowany tatuażem od tego szczególnego artysty, to nie zwlekaj i skontaktuj się z nim.