Podsumowanie 2024 roku z Maćkiem Michalakiem: Twórcą kosmetyków do tatuażu marki Neba
Maciek Michalak, założyciel marki Neba, od lat rewolucjonizuje rynek kosmetyków do tatuażu w Polsce i za granicą. Jego produkty zyskały uznanie zarówno wśród tatuatorów, jak i ich klientów, wyróżniając się jakością, innowacyjnością i dbałością o detale. W rozmowie opowiada o kondycji branży tatuażu, najnowszych trendach w pielęgnacji, wyzwaniach związanych z dynamicznie zmieniającym się rynkiem oraz planach na przyszłość, które mają umocnić pozycję Neby jako lidera w swojej kategorii.
Jak oceniasz kondycję polskiej branży tatuażu w 2024 roku? Czy widzisz znaczące zmiany w porównaniu z poprzednimi latami?
Branża rozkwita z roku na rok, ale w tym roku zdecydowanie widać efekty pracy wykonanej w latach poprzednich. Jeśli ktoś zainwestował w rozwój firmy, ciężko pracował i dawał z siebie więcej niż inni w poprzednich latach, w 2024 roku mógł dobrze funkcjonować i nie narzekać na brak klientów. Klienci stali się bardziej świadomi i zaczęli odchodzić od firm, które nie dostarczały topowych produktów i usług – zarówno w kontekście kosmetyków, jak i samych tatuaży. Branża kosmetyków do tatuażu ma się dobrze, ale widać, że klienci szukają najlepszej wartości w odpowiedniej cenie, jednocześnie stawiając na sprawdzone produkty o najwyższej renomie. Dla nas był to rok największych inwestycji, bo myślimy już o nadchodzących latach, a nie tylko o tym, co dzieje się teraz.
Czy zauważyłeś nowe trendy w stylach tatuażu lub podejściu klientów? Co dominowało w tym roku?
Podejście do klientów zmienia się na bardziej profesjonalne, ponieważ szukają oni studiów, które są najlepsze na każdym poziomie – od jakości tatuażu, przez lokal i obsługę klienta, aż po pielęgnację tatuażu. Klienci zwracają uwagę na to, co mówi tatuator albo menedżer. Chcą mieć podane na tacy najlepsze rozwiązania, a nie szukać samodzielnie w sieci informacji o tym, czym i kiedy smarować tatuaż. Mamy to szczęście, że studia, z którymi współpracujemy, mają tę świadomość.
Nowym trendem jest pokazywanie treści lifestylowych w mediach społecznościowych. Ludzie lubią oglądać prywatne sprawy z przymrużeniem oka, a wykorzystanie tego trendu przynosi wymierne wyniki sprzedażowe.
Jak oceniasz wpływ rosnących kosztów działalności na branżę? Czy studia tatuażu w Polsce wciąż radzą sobie dobrze, mimo tych wyzwań?
Koszty rosły od zawsze. Nie pamiętam, aby kiedykolwiek w historii spadały z roku na rok. Liczy się to, co możesz zaproponować klientowi i jak się nim zajmujesz, gdy już wybierze Twoje studio. Ta wartość jest bardzo ważna i studia, które o tym wiedzą, nie narzekają na brak klientów. Część studiów się zamyka, a na ich miejsce powstają nowe – taka rotacja zawsze istniała. Ciekawym zjawiskiem jest zamykanie się dużych, uznanych studiów w regionach, gdzie klientów nie brakuje. Moim zdaniem świadczy to o tym, że jeśli nie dostosowujesz się do nowych potrzeb rynku i nie szukasz nowych rozwiązań, Twój czas może się skończyć, niezależnie od tego, jak długo byłeś na rynku.
Jakie sukcesy osiągnęła Neba w 2024 roku?
Dostarczyliśmy mnóstwo pozytywnych emocji i najwyższej jakości produktów osobom, które zaufały naszej marce. Wspieramy artystów, a oni wspierają nas. Jesteśmy widoczni online, na wybranych konwentach, w studiach i na wydarzeniach charytatywnych. Mam wrażenie, że systematyczna praca wykonywana każdego dnia od pięciu lat teraz przynosi efekty. Warto było dawać więcej niż inni.
Jakie wyzwania napotkała firma w mijającym roku i jak udało się je pokonać?
Nie napotkaliśmy nic poza standardowymi trudnościami biznesowymi. Największym zagrożeniem, jak w każdej branży, jest nieuczciwa konkurencja. Pojawiają się firmy – w tym firmy zagraniczne – które wprowadzają na polski rynek produkty bez wymaganych badań. Niestety, musimy z tym walczyć. To nie jest łatwe, ale konieczne.
Czy dostrzegasz zmiany w oczekiwaniach klientów wobec produktów do pielęgnacji tatuaży? Jak wpływają one na rozwój oferty Neby?
Klienci szukają najlepszej jakości i ciekawego designu. Codziennie pracujemy nad tym, aby dostarczać topowe produkty. Zmieniamy się, aby każda osoba, która zetknie się z naszą marką po raz pierwszy, była zadowolona, a stali klienci wracali z pewnością, że zostaną obsłużeni najlepiej, jak to możliwe. Opinie o naszej marce pokazują, że nadal się to udaje. Nasza oferta wciąż się poszerza. Niedawno wprowadzony balsam i peeling okazały się dużym sukcesem, ale to 2025 rok będzie przełomowy – mamy już w przygotowaniu nowe produkty, które zapewnią codzienną pielęgnację tatuażu i ciała na najwyższym poziomie.
Jakie są Twoje priorytety na 2025 rok, jeśli chodzi o rozwój Neby? Czy planujecie ekspansję na nowe rynki lub wprowadzenie nowych produktów?
Tak. Nowe rynki to trudny temat, ale działamy w tym kierunku. Nowe produkty są już w przygotowaniu, więc na pewno uda nam się czymś zaskoczyć.
Jakie prognozy masz dla branży tatuażu w 2025 roku?
Only the strong survive.
Wielkie ukłony i podziękowania dla wszystkich studiów, które dbają o tatuaże swoich klientów razem z naszą marką. To dzięki Wam możemy się rozwijać i dostarczać wszystko, co najlepsze, aby tatuaże były w doskonałej formie.
Podziękowania również dla niesamowitych artystów, którzy polecają nasze kosmetyki, oraz dla naszego teamu Neba Pro – Wasze wsparcie jest niezastąpione.