Radosław Błaszczyński - Podsumowanie 2020 roku w branży tatuażu
Rok 2020 był dla ludzkości inny niż wszystkie. Światowa epidemia koronawirusa sprawiła, że wiele branż, w tym i branża tatuażu stanęła na kilka miesięcy. Poprosiliśmy o podsumowanie roku kilka osób związanych z branżą tatuażu od wielu lat. Cykl świąteczno-noworocznych tekstów zaczynamy od Radka Błaszczyńskiego, wydawcę magazynu i konwentu TattooFest oraz właściciela Kult Tattoo Fest w Krakowie i Sztorm Tattoo Studio w Gdańsku.
Jaki z Twojej perspektywy był rok 2020 dla branży?
To był bardzo dobry rok dla branży. Oczywiście nie od strony finansowej, ale od strony zarówno artystycznej jak i refleksyjnej bardzo dobry. Podczas wiosennego lock downu wielu tatuatorów miało wreszcie czas na wyżycie się artystyczne, stanięcie znowu do sztalug czy innych narzędzi i po prostu tworzenie. Ci, z mojego doświadczenia, o wiele łatwiej weszli w normalny tryb pracy i nie potracili klientów, a nawet zyskali wielu dodatkowych, nowych. Ja sam nie tatuuję, więc dla mnie ważniejsza jest ta strona refleksyjna, a tutaj na pierwszy plan wysuwa się amatorskość tej sceny. Wszystkie branże w Polsce działające w ten sposób, czyli mało profesjonalnie, pandemię odczuły najboleśniej. Jeśli liczyły tylko na pomoc od strony państwa, nie miały oszczędności, to zaczynały w krótkim czasie głodować. Nie mamy przedstawiciela w postaci jakiegokolwiek stowarzyszenia, żyjemy z dnia na dzień, bardziej na zasadzie, jak jest dobrze to jest dobrze. To się według mnie zemściło, a kto wyciągnie właściwe wnioski na przyszłość z tej nauczki, będzie silniejszy.
Jaki był ten rok dla Ciebie, jako wydawcy magazynu TattooFest?
Straciliśmy kilka miesięcy, w których nie mogliśmy wydawać magazynu i sprzedawać go w sieciach. Przetrwaliśmy, a już to uważam za ogromny sukces osób, które dbały o to przetrwanie. Teraz toczy się to swoim życiem i mamy nadzieję, że nie będzie gorzej. Oczywiście poczuliśmy, jaką siłą są kanały medialne w sieci oraz, że musimy w przyszłości wypełnić tę lukę w naszej działalności edukacyjno-informacyjnej na poziomie branży tatuażu, w której działamy już ponad 15 lat!
A jako organizatora Tattoofest Convention?
Cały czas żyję w nie pewności, ale widzę światełko w tunelu. Fantastycznie zachowali się artyści, którzy byli już na naszej liście 2020 i w większości tej listy nie opuścili. Udało nam się osiągnąć kompromis z firmą, z którą mieliśmy zakontraktowaną halę. Gdyby tego zabrakło, groziłoby nam realne bankructwo. Teraz czekamy na rozwój wypadków. Współczuję innym organizatorom festiwali w Polsce tak samo jak sobie, ale wierzę, że znowu będziemy mogli jeździć i cieszyć się swoim towarzystwem ku chwale tatuażu (śmiech).
Jak natomiast oceniasz ten rok z perspektywy właściciela Kultu w Krakowie i Sztormu w Gdańsku?
Studia działają i mają się świetnie. W sytuacji, w jakiej znalazł się świat, to jestem szczęśliwy i dumny, zarówno z siebie jak i ze wszystkich współpracowników, którzy walczyli o przetrwanie zarówno Kultu, jak i Sztormu. Jak obserwowałem inne studia, marazm w nich, brak jakiegokolwiek działania, narzekanie, to najzwyczajniej w świecie było mi smutno. Ta branża powinna tryskać kreatywnością, pomysłowością i optymizmem, a tego nie było poza pojedynczymi przypadkami. Kilka inicjatyw, próba sformalizowania branży, współpracy pomiędzy niektórymi tatuatorami czy studiami, upadła bardzo szybko. To niestety zła wiadomość, bo świadczy o jakimś rodzaju specyficznym egoizmie, nie oglądaniu się na innych, zawiści i zacietrzewieniu. Moje jest mojsze i koniec!
Jak widzisz dla siebie i dla branży rok 2021?
No właśnie. To wszystko, co się wydarzyło i jakby się już skończyło, mógłbym traktować, jako mały kryzys, incydent w działalności. Tak jednak nie jest. Pisząc te słowa czytam jednocześnie wprowadzanie kolejnych obostrzeń przez rząd. Kwarantanna Narodowa od 28.12.-17.01. Mamy już informacje na temat szczepionki, której widoczne efekty stosowania będą według mnie widoczne dopiero w połowie 2021 r. jak nie później, ze względu na ograniczenia "techniczne" w przeprowadzeniu masowego szczepienia. Dlatego to będzie rok walki o przetrwanie, wielu zwrotów, upadków i powstań. Będzie to bardzo trudny rok zarówno dla mnie jak i dla całej branży, jednak, kto wytrzyma tę sytuację, w 2022 będzie spijał śmietanę. Oczywiście, jak nie pojawią się równie zaskakujące sytuacje, jak w 2020 r. - Covid-19, których nie możemy przewidzieć... Trzymam jednak za wszystkich kciuki, obyśmy zdrowi byli i pamiętali, że wszystko kiedyś przeminie! Życzę wszystkim wszystkiego najlepszego na święta i w Nowym Roku! Do zobaczenia w 2021 roku!