Radosław Błaszczyński - Podsumowanie 2022 r. w branży tatuażu

Kolejną osobą, którą poprosiliśmy o branżowe podsumowanie odchodzącego 2022 roku jest Radek Błaszczyński. Dla niewtajemniczonych przypominamy, że Radek pierwsze kroki w branży tatuażu stawiał ponad 20 lat temu. W 2006 roku był pomysłodawcą "Tattoofest Convention" - jednej z najbardziej prestiżowych imprez zrzeszającej miłośników sztuki tatuażu a rok później powoła do życia istniejący do dziś magazyn o sztuce tatuażu.


Jaki z Twojej perspektywy był dla branży rok 2022?

Jeden, wielki bałagan i chaos, przed którym większość tatuatorów pozamykało się w swoich czterech ścianach, skupiając się na tu i teraz. Bez planu, bez pomysłu, jak podczas wojny, którą de facto mamy, więc reakcja jak najbardziej uzasadniona. Musimy ten stan jakoś przetrwać. Moje przewidywania sprzed roku totalnie legły w gruzach 24 lutego, choć z drugiej strony mówiłem, że będzie to rok podobny do 2021 i taki właśnie był.

Czy nie masz wrażenia, czynniki zewnętrze takie jak pandemia, wojna w Ukrainie, inflacja rykoszetem uderza w branże tatuażu?

Dlaczego rykoszetem? Uderza zdecydowanie bezpośrednio! Przecież pandemia to były dla nas lock downy. Sytuacja, jakiej nigdy nie doświadczyliśmy, której nie znaliśmy i nikt nie wiedział jak się wobec niej zachować. Wojna w Ukrainie przedłuża stan niepewności, co do tego, co może wydarzyć się jutro. Poza tym spowodowała przypływ ogromnej fali tatuatorów z za wschodniej granicy na nasz rynek, który i tak był mocno przesycony. Inflacja realnie zjada nasze dotychczasowe dochody, ponieważ nie możemy sobie pozwolić na podnoszenie cen a należy pamiętać, że już w czasie pandemii te ceny w branży tattoo nie poszybowały w górę. Ot, klasyczne prawo popytu i podaży…

Sukces i rozczarowanie roku?

Sukcesem na pewno jest to, że wciąż mnóstwo ludzi chce się tatuować.  Takim namacalnym sukcesem dla polskiej branży? Łukasz „Smyku”. Pokazuje, że ciężką pracą, determinacją, analizowaniem sytuacji i wyciąganiem właściwych wniosków osiąga się sukces. Podbił USA zdobywając na tamtejszych konwencjach kilkadziesiąt nagród a do tego jeszcze cała masa rewelacyjnych prac na europejskich scenach. Jak dla mnie, czapki z głów.

Rozczarowaniem natomiast dla mnie jest brak informacji ze strony producentów farb do tatuażu, co do wchodzących przepisów ograniczających ich używanie. Brak szybkiej i skutecznej reakcji z ich strony, co tylko świadczy o tym, że bez rynku europejskiego sobie poradzą. Z drugiej strony słaba reakcja ze strony tatuatorów. Albo przerażenie, albo chęć przeczekania albo kompletny brak wiedzy i życie w słodkiej nie świadomości, dopóki nie zużyje się ostatniej kropli.

Strasznie mi przykro, że projekt TattooMoney przygasł. Mam nadzieje, że jeszcze kiedyś wróci do nas ten temat.

Jesteś zaangażowany w Stowarzyszenie Inked Earth. Na początku grudnia odbyło się pierwsze spotkanie dla chętnych tatuażystów w regionie Kujawsko-Pomorskim. Jakie wnioski po spotkaniu? Co dalej?

Wniosek jest cały czas ten sam. Nasz branża potrzebuje czegoś takiego jak stowarzyszenie, co ją uporządkuje, uspokoi, da rzetelne informacje oraz poczucie, że w tym chaosie mamy wsparcie. Niestety, co również przy budowaniu takiej organizacji jest standardem, ludzie postrzegają stowarzyszenie, jako wszechmocny byt. Niech stowarzyszenie sprawdzi, niech stowarzyszenie załatwi, niech stowarzyszenie powie. Przecież od tego jest. Ale nie wiele osób dostrzega czy też ma świadomość, że za tą nazwą muszą kryć się aktywni członkowie gotowi na poświęcenie czasu i pieniędzy, którzy nie oglądają się na innych tylko działają. O wiele więcej jest chętnych do bez konstruktywnego krytykanctwa czy pasożytnictwa niż właśnie poświęcenia dla budowania czegoś dobrego. Ten 2023 rok faktycznie pokaże, czy dojrzeliśmy by mieć stowarzyszenie. Ja wierzę, że tak.

Podsumowując, jaki był dla Ciebie ten rok? Udany?

Udany tak, bo mam na zapłacenie rachunków, nie musiałem zwalniać ludzi, bo zmusił mnie do większej aktywności w branży. Najbardziej zadowolony jestem z mojej krakowskiej konwencji tatuażu. Wraz z Olą Hałatek wprowadziliśmy kilka korekt w organizacji Tattoofestu, powrotu do „starych” priorytetów. Idei, jakości w tatuażu, która nam przyświeca od pierwszej edycji festiwalu. Tatuatorzy i ich twórczość są dla nas najważniejsze. Tą drogą chcemy podążać. Jednak podsumowując, był to rok do dupy. Znowu dziesiątki tysięcy ludzi umiera w Ukrainie, setki tysięcy cierpi tylko przez to, że politycy chcą układać nam życie.

Jaki według Ciebie może być dla branży rok 2023?

Zdecydowanie trudny a być może, wręcz przełomowo ciężki. Jeśli wojna się nie rozleje, sytuacja kryzysowa będzie się normowała, ale będzie towarzyszyła temu walka o klienta w tym zaniżanie cen. Pojawi się większa ilość nie legalnie pracujących tatuatorów a co za tym idzie, więcej afer z kiepskimi tatuażami, błędami popełnianym przez amatorów, zakażeniami etc. No lekko nie będzie.

SZTOSY′22 - Plebiscyt TattooArtist.pl na najlepsze tatuaże roku!
12 kategorii konkursowych głównych oraz 3 kategorie specjalne! Pula nagród wynosząca 50 000 zł! Poznajcie szczegóły trzeciej edycji “SZTOSÓW”, plebiscytu TattooArtist.pl na najlepsze tatuaże roku! To już trzecia edycja naszego konkursu! Jest to nasza forma podziękowania za to, że współtworzycie z na…