Tatuażyści razem z DKMS - Rusza druga edycja wspólnej akcji środowiska tatuatorskiego i Fundacji DKMS
Przed nami druga edycja akcji „TATUAŻYŚCI RAZEM Z DKMS!”. Pierwsza odsłona projektu sprawiła, że do bazy dawców szpiku Fundacji DKMS dołączyło kilkaset nowych potencjalnych dawców, a mit o tym, że posiadanie tatuażu uniemożliwia rejestrację i oddanie szpiku był głośno obalany na konwentach, w studiach tatuażu i mediach branżowych. Studia tatuażu zainteresowane udziałem w drugiej edycji projektu, która jest planowana na 10-30 listopada mogą zgłaszać się do 4 listopada. Osobą koordynującą akcję ze strony Fundacji DKMS jest Kamil Stachowicz. Wieloletni pracownik fundacji, koordynator organizacji dni dawcy szpiku, a prywatnie miłośnik i posiadacz kilku tatuaży.
Skąd pomysł na działania ze środowiskiem tatuatorskim?
Wszystko rozpoczęło się w maju, kiedy otrzymaliśmy zgłoszenie od Dagmary, której bratowa z dnia na dzień znalazła się w szpitalu ze zdiagnozowaną ciężką białaczką szpikową i informacją, że szybko będzie potrzebowała dawcy szpiku. W rozmowie okazało się, że Dagmara od 26 lat prowadzi studio tatuażu w Gdańsku. Dagmara od razu pomyślała o tym, żeby spróbować rozszerzyć działania w całym środowisku tatuatorskim.
Czyli koncepcja okazała się przysłowiowym „strzałem w dziesiątkę”?
Zdecydowanie tak! Świadczy o tym między innymi to, że przed nami kolejna edycja. Początkowy pomysł na jednorazową akcję przerodził się w cykliczną inicjatywę i to bardzo cieszy. Okazało się, że środowisko tatuatorskie chętnie angażuje się w działania na rzecz idei dawstwa szpiku. W trakcie poprzedniej akcji "Tatuażyści razem z DKMS" rejestracja odbyła się 9 studiach, byliśmy obecni na pięciu konwentach, a dwa w tym roku jeszcze przed nami. Łącznie udało się zarejestrować 507 potencjalnych dawców. Inaczej mówiąc to 507 nowych szans dla pacjentów, dla których niespokrewniony dawca jest jedynym ratunkiem.
Jaka jest skala pacjentów, którzy potrzebują takiej pomocy i czy każdemu z nich udaje się znaleźć zgodnego dawcę szpiku?
Każdego roku blisko 800 pacjentów zostaje zakwalifikowanych do przeszczepienia szpiku od dawcy niespokrewnionego. Szansa, że taki się znajdzie, wynosi 1:20 000, a w przypadku rzadkiego genotypu nawet 1: kilku milionów! Jest tak dlatego, że ludzki genotyp jest niesamowicie różnorodny i często używane porównanie szukania dawcy do wygranej w lotka nie jest przesadzone. Niestety, nie zawsze udaje się znaleźć „bliźniaka genetycznego” i szacuje się, że nadal dotyczy to co 5. pacjenta.
Z jakim odbiorem w środowisku osób związanych z tatuowaniem i miłośników tatuażu spotkała się cała akcja?
Myślę, że odbiór był bardzo dobry. Przede wszystkim kierujemy przekaz w odpowiednie środowisko. Osoby, które odwiedzają studia tatuażu są pełnoletnie, a to jedno z podstawowych kryteriów rejestracji. Dodatkowo z racji miejsca, w którym są można być przekonanym, że nie boją się igieł. Wspominam o tym dlatego, że pobranie krwiotwórczych komórek macierzystych odbywa się w 90% z krwi obwodowej. Dawca przez 4 dni przed pobraniem przyjmuje czynnik wzrostu komórek macierzystych, która sprawia, że organizm produkuje je w dużej ilości i przechodzą z kości do krwi obwodowej. Samo pobranie przebiega tak, że wykonywane są dwa wkłucia w przedramiona, przez które krew wypływa, przechodzi przez separator zbierający komórki macierzyste i druga ręką krew wraca do organizmu. Nic nie tracimy! Natomiast sama rejestracja do bazy Fundacji DKMS, której można dokonać w zgłoszonych do akcji studiach to zaledwie kilka minut- wypełnienie formularza rejestracyjnego i pobranie wymazu z wewnętrznej strony policzka. Tylko tyle i aż tyle bo być może w przyszłości pozwoli to nam uratować komuś życie.
Dość powszechnym i od razu zaznaczmy, że nieprawdziwym przekonaniem jest, że tatuaż wyklucza z możliwości zostania dawcą szpiku. Czy wśród miłośników tatuaży ten mit również funkcjonuje?
Niestety tak. Będąc na konwentach wielokrotnie wraz z wolontariuszami słyszeliśmy wątpliwość odnośnie rejestracji wynikającą właśnie z posiadania tatuażu bądź planu jego wykonania. Może to wynikać z faktu, że wykonanie tatuażu dyskwalifikuje nas na pewien czas z honorowego krwiodawstwa. Akcja „TATUAŻYŚCI RAZEM Z DKMS!” z całą mocą ten mit obala. Kryteria odnośnie dawstwa krwi i dawstwa szpiku różnią się i tatuaż w żadnym stopniu nie wpływa na możliwość zostania dawcą szpiku.
Czy każde studio tatuażu może zgłosić się do drugiej edycji akcji „TATUAŻYŚCI RAZEM Z DKMS!”?
Jak najbardziej. Wystarczy wysłać wiadomość na mój adres mailowy: kamil.stachowicz@dkms.pl zawierającą podstawowe dane kontaktowe oraz nazwę i adres studia, w którym planowane są działania. Po stronie Fundacji DKMS leży opieka nad nowymi inicjatorami, przekazanie wszelkich informacje, niezbędnej wiedzy oraz dostarczenie materiałów rejestracyjnych do studia. Dzięki przyłączeniu się do akcji można połączyć swoją codzienną pracę ze szczytną ideą wspierającą pacjentów walczących z nowotworami krwi. Nigdy nie wiadomo, czy to właśnie dzięki naszej inicjatywie do bazy dołączy ktoś, na kogoś właśnie czeka potrzebujący pacjent.