Wydziaraj sobie PUZZLA podczas Poznań Tattoo Konwent i pomóż w walce z autyzmem
Planujesz udział w Poznań Tattoo Konwent? Koniecznie musisz odwiedzić stanowisko Jarka Kowalczyka znanego bardziej jako Buszi Ink. Podczas konwentu będzie on wykonywał tatuaże w kształcie konturu puzzla a Ty do końca życia będziesz nosić na swojej skórze symbol pomocy potrzebującym. Czemu właśnie puzzla? Puzzle to bardzo popularny motyw tatuażu i ma wiele znaczeń. Symbolizuje determinację, zdolności umysłowe, zobowiązania, inteligencję oraz jedność z osobami autystycznymi.
Symbolem autyzmu jest Puzzel, który jako symbol autyzmu pojawił się w 1963 r. – wymyśliła go organizacja National Autistic Society. Chciano w ten sposób zasugerować, że osoby z autyzmem cierpią z niewyjaśnionego powodu. Stworzono, zatem logo puzzla z łkającym dzieckiem, by pokazać, że autyzm to tragedia. Najprostsze formy są najskuteczniejsze. Czy ludzie chętnie tatuują sobie puzzle?
Rozmawiałem w cztery oczy z setkami osób, które przyznały mi wprost, że były przeciwne tatuowaniu się i nigdy nie zrobiłyby sobie tatuażu, gdyby nie poznały "Charytatywnego Puzzla" a dokładniej intencji i przekazu owego tatuażu. Byli gotowi zmienić zdanie i poświecić parę centymetrów skóry dla dzieciaków ze spectrum autyzmu. Jeśli chodzi o zwolenników tatuażu to bez wyjątku każdy chciał mieć puzzla i jest to niesamowite (śmiech). Długość kolejki oczekujących na tatuaż sama odpowiadała na to pytanie bez słów…
Opowiedz o początkach swojej akcji. Kiedy wytatuowałeś pierwszego puzzla?
To był chyba 2017 rok i Szczecin Tattoo Convention... ale nie jestem pewien. W trakcie tej imprezy cały weekend dziarałem tatuaże dla Szczecińskiego Stowarzyszenia Pomocy Autystom. Organizatorzy owego konwentu mają synka ze spektrum autyzmu - naprawdę wspaniali ludzie i bardzo dobrze ich wspominam. Miałem wykonać ich znajomej tatuaż przedstawiający kolorowe puzzle. Wtedy dowiedziałem się, że to symbol autyzmu! Myślę, że tamten moment zasiał w mojej głowie malutkie nasionko inspiracji, które wykiełkowało jakieś pół roku później na Tattoo Konwencie w Poznaniu. Wtedy jeszcze nie sądziłem, że będzie tyle chętnych na zrobienie sobie puzzelka. W tamtym okresie byłem prezesem w Fundacji Przystań Autysty, zbieraliśmy na dom w Poznaniu, który miał być specjalnie dedykowany specjalistycznej opiece dla dzieci z autyzmem.
A co się wydarzyło na Poznań Tattoo Konwent?
Było takie duże zainteresowanie, że byłem zmuszony odwołać modeli, których miałem tatuować tego dnia do konkursu konwentowego. Myślałem, że w przerwach będę robił po puzzelku, a tak to będę dziarał normalnie modela, ale okazało się inaczej! Ustawiła się kolejka, która szła ślimakiem po całej hali, co było samo w sobie niesamowite. Było tylu chętnych, że za puzzlem czekało się ok. 5 godzin. To było niesamowite, jaka energia była w tych ludziach. Zauważyłem jedno, że każdy, kto pomagał wtedy i robił sobie puzzla poznał na własnej skórze lub w otoczeniu najbliższych cierpienie w życiu, czy to na tle choroby czy innych traum. To bardzo wartościowe osoby! Miałem zaszczyt z każdym wymienić uśmiechy, słowa, wysłuchać ich i historii uronić nie jedną łzę. Często pytali, co to jest ten autyzm? Starałem się podzielić swoją wiedzą po wszystkim rozdawałem ulotki.
Akcja bezpośrednio wspiera Twojego synka Oliviera, który ma zdiagnozowany autyzm. Czy możesz podzielić się Waszą historią?
Olivierek urodził się w 2010 roku. Przyszedł na świat, jako zdrowy chłopczyk. W chwili narodzin ważył 3590 g. i mierzył 56 cm. Otrzymał 10/10 punktów w skali Apgar. Przez pierwszy rok życia, nie różnił się niczym od swoich rówieśników. Był wiecznie uśmiechnięty i pełen energii. Reagował pozytywnie na najbliższe mu osoby, badał otoczenie wzrokiem, manipulował przedmiotami. Po pierwszym roku życia pojawiły się u niego pierwsze wyrazy. Opanował kilka znaczących słów: mama, tata, baba, później jeszcze kilka innych. Jednak zasób słów nie wzrastał w stosunku do wieku. Jeśli chodzi o rozwój ruchowy Olivierek siadał mając 9 miesięcy, stał z podparciem w wieku 12-miesięcy, a gdy skończył 13 miesięcy to zaczął biegać. Był bardzo sprawny fizycznie. Z łatwością wspinał się na meble, nie bał się wysokości. Nie miał problemów z wchodzeniem i schodzeniem po schodach. Bardzo często chodził na palcach, co na początku wydawało się pocieszne aczkolwiek z czasem zaczęło nas niepokoić. Udaliśmy się do lekarza rodzinnego, który skierował Olivierka do Ośrodka Wczesnej Interwencji. Tam po raz pierwszy potwierdzono nasze obawy o istnieniu symptomów sugerujących problemy rozwojowe synka.
Co wydarzyło się potem?
W 18 miesiącu życia, krótko po szczepieniu przeciwko tężcowi. Olivier coraz bardziej zaczął się wycofywać z kontaktów. Przestał reagować na głos i widok najbliższych mu osób, a także na dźwięk swojego imienia. Sprawiał wrażenie jakby nie słyszał. Nie potrafił już utrzymać kontaktu wzrokowego i bardzo często "wyłączał się" i nie reagował na otoczenie. Wszystko wskazywało na to, że Oli najprawdopodobniej nie rozwijał się jak rówieśnicy. Dostał skierowania na szereg badań do wykonania w celu ukierunkowania dalszych działań. Pedagog jak i psycholog podejrzewały autyzm oraz zaburzenia integracji sensorycznej. Skierowano go na badania słuchu, wzroku, sensoryki, EEG, tomograf, badania genetyczne. Jeżdżąc od lekarza do lekarza, współpracując i radząc się różnych specjalistów. W 2013 roku w końcu stanął przed zespołem orzekającym przy Poradni psychologiczno-pedagogicznej dla dzieci z autyzmem w Poznaniu, gdzie pierwszy raz orzeczono oficjalnie o potrzebie kształcenia specjalnego Olivierka i zdiagnozowano autyzm dziecięcy. W jego zachowaniu zaobserwowano autostymulacje i stereotypie ruchowe m.in. trzepotanie rękami, dociskanie rąk do twarzy, wkładanie przedmiotów do buzi, nietypowe reakcje na określone dźwięki, fascynację kręcącymi się przedmiotami. Jego repertuar zadań i aktywności był ubogi, nie reagował na imię. Przejawiał duże trudności w zakresie samoobsługi oraz przede wszystkim problemy z rozumieniem mowy.
Od tego momentu wszystko się musiało się zmienić w Waszym życiu…
Od momentu otrzymania diagnozy wraz z orzeczeniem, zaczęły się nasze poszukiwania najlepszej placówki dla Oliego. Olivier zaczął swoją edukację w przedszkolu posługującym się metodą PEC-S (znaną od wielu lat w USA). Zatrudniliśmy również terapeutkę, która dodatkowo zaczęła odwiedzać Olivierka cztery razy w tygodniu w domu. Pani Iza posługuje się metodą behawioralną. Taka metoda terapii zaczęła przynosić bardzo dobre efekty, dlatego zdecydowaliśmy się na zmianę przedszkola. Niestety w tamtych czasach nie było zbyt dużego wyboru, jeśli chodzi o placówki dla dzieci z autyzmem. Udało się nam jednak dostać do przedszkola dla dzieci z autyzmem na ul. Płowieckiej w Poznaniu, które cieszyło się bardzo dobrą renomą a dodatkowo zapewniało kontynuacje nauki w późniejszych etapach edukacji, więc można powiedzieć, że dzięki naszej wytrwałości i odrobinie szczęścia udało nam się zapewnić fachową opiekę na wiele lat. Oprócz terapii w przedszkolu szukaliśmy pomocy gdzie tylko się da. Dodatkowe terapie z psychologiem, logopedą, terapia integracji sensorycznej, hipoterapia, dogoterpia, basen. Takie terapie są bardzo kosztowne, ale miało to pomóc Oliemu lepiej się rozwijać i w przyszłości być samodzielnym, więc było warte każdej złotówki.
Dziś Olivier ma już 13 lat. Jak obecnie wygląda Wasze życie?
Aktualnie Olivier uczęszcza do Szkoły Podstawowej dla dzieci z autyzmem w Poznaniu. W dalszym ciągu korzystamy z wyżej wymienionych dodatkowych terapii, ale szukamy też nowych, niekonwencjonalnych metod. Terapia w komorze hiperbarycznej, bioakustyczna korekcja mózgu czy specjalistyczna suplementacja i dieta. Co roku jeździmy również na turnusy rehabilitacyjne. Są to wydatki liczone w tysiącach złotych i bez pomocy dobrych ludzi, którzy co roku przekazują swój % dla Oliviera i biorą udział w akcji "Wydziaraj sobie PUZZLA", po prostu nie bylibyśmy w stanie tego zrobić. Jeszcze wiele pracy przed nami, aby Oli mógł być samodzielny w przyszłości. Co prawda Oli posługuję się mową, ale nie jest to jeszcze etap swobodnego i spontanicznego dialogu a raczej komunikowanie swoich potrzeb. Nie do końca też potrafi sobie radzić z emocjami i przejawia czasem zachowania trudne, "nieakceptowalne społecznie". Pomimo tych deficytów Oli jest bardzo pogodnym dzieckiem, uwielbia tańczyć, gotować i rysować. Czasem mamy wrażenie jakby bardzo chciał a nie potrafił "uwolnić się od autyzmu", jakby wolał do nas zza szyby. Dlatego cały czas walczymy i wierzymy, że ze wsparciem dobrych ludzi, uda nam się.
Co przysługuje rodzicom dziecka z autyzmem? Czy możecie liczyć na pomoc Państwa?
My, jako osoby pracujące dostajemy bardzo małe wsparcie finansowe od Państwa. Jest to kwota około 200 zł, co miesięcznego zasiłku. Można starać się o dodatkowe dofinansowanie z PFRON, na niektóre wydatki. Wysokość kwoty dofinansowania jest zależna od stopnia niepełnosprawności. Państwo zapewnia kilka godzin miesięcznie darmowej terapii, jednak listy zarezerwowane na takie zajęcia są długie i ciężko jest się na nie dostać. A my nie mamy czasu. Istnieją też różne projekty finansowane przez UE, jak na przykład "Program Opieki Wytchnieniowej", w której Olivier brał udział z ramienia szkoły, do której uczęszcza. Wybrane terapie i rehabilitacje można też sobie odliczyć od podatku przy corocznym rozliczeniu i to w zasadzie tyle. Dlatego tak bardzo jesteśmy wdzięczni wszystkim, którzy nas wspierają. Bez Was nie moglibyśmy pojechać z Olim na turnusy rehabilitacyjne, które kosztują ok. 6000 zł. Gdzie Oli ma zapewnioną opiekę najlepszych specjalistów a dodatkowo uczy się funkcjonowania w grupie rówieśników. Nie byłoby sensu szukać alternatywnych metod leczenia, również za granicą, bo po prostu nie mielibyśmy na to pieniędzy, ale dzięki Wam możemy. Każdy rodzic chcę zapewnić jak najlepszą przyszłość swojemu dziecku i my też tego pragniemy. Przed nami jeszcze wiele wyzwań, ale wsparcie dobrych ludzi daje nam nadzieję.
Tak naprawdę to, co robisz jest samo w sobie symboliczne, nie mniej może zwrócić uwagę na problem spektrum autyzmu w Polsce.
Udało mi się pokazać, że tatuaż może czynić dobro. Intencja tego, co robię oznacza kierunek, symbolika jest kluczem. Ten tatuaż nigdy nie straci swej wartości, bo oświetla drogę do prawdy. To nie kwestia mody, to symbol pomocy. Symbol tego, że my wszyscy jesteśmy elementem tej układanki jesteśmy ludźmi i jeśli trzeba to potrafimy się zjednoczyć. Od tamtej pory wiele miast w Polsce poznało "Charytatywnego Puzzla". Wiele Polaków ma puzzle na skórze i dalej przekazują innym informacje na temat autyzmu. Uczą i uświadamiają swoje dzieci, aby nie śmiały się z rówieśników cierpiących na autyzm, lecz dawali im wsparcie i akceptacje. W dużej mierze szacunek do osób autystycznych zależy od rodziców i tego, co przekażą swych pociechą na ten jeszcze mało znany nam temat, jakim jest spectrum autyzmu.
Najbliższa odsłona „Wydziaraj sobie puzzla” już w niedzielę, 12 marca br. w trakcie Poznań Tattoo Konwent. Jak się zapisać, jak można wykonać puzzla? Ile trwa wykonanie jednego tatuażu?
Z doświadczenia wiem, że niema sensu robić zapisów, ponieważ to indywidualna sprawa w zależności od rozmiaru i miejsca na ciele. Wydziaranie puzzelka może trwać 5, 10 lub 15 minut, dlatego obowiązuje po prostu kolejka - im wcześniej się ustawicie tym krócej będziecie oczekiwać na tatuaż. Akcja będzie trwała aż do wyczerpania chętnych. Obiecuję, że jeśli tylko zdrowie pozwoli postaram się zrobić wszystkim, którzy dzielnie i cierpliwie będą czekali za symbolem pomocy w walce z autyzmem! Apeluje również do wszystkich tatuatorów na konwencie, jeśli skończycie swój obrazek albo będziecie się nudzić to może znajdziecie chwilkę i wesprzecie mnie w dziaraniu puzzli? Jeśli tak to zapraszam do boxu Buszi ink. Będę miał wszystkie materiały typu igły, farby, ręczniki itd. Zabierzcie ze sobą tylko maszynki i szczere chęci. Bless!