Tattoo Girl: Martyna „Bomba" Łuckiewicz
"Bomba" ma 27 lat. Pracuje w LOT Aircaft Maintenance Services. Jest to firma związana z obsługą techniczną samolotów. Poza tym zajmuje się również zawodowo i hobbystycznie foto modelingiem oraz tańcem. Interesuje się również sportem (siłownia, pole dance, biegi z przeszkodami, rower), książkami, komiksami oraz podróżowaniem.
Jak to się wszystko zaczęło? Kiedy zaczęłaś się tatuować i dlaczego?
Na pierwszy tatuaż zdecydowałam się w wieku 18-19 lat. Do tej pory nie potrafię wytłumaczyć, co mnie do tego skłoniło. Uważam, że po części mógł to być wpływ zespołów, których zaczynałam słuchać w wieku nastoletnim. Cięższe brzmienia często kojarzą się z tatuażami i piercingiem. Koleją cegiełkę dorzucił starszy kolega, posiadający już wtedy parę tatuaży. To on polecił mi pierwsze studio.
Ile masz obecnie tatuaży? Wymień, co i gdzie?
Za każdym razem, gdy ktoś zadaje mi to pytanie, odpowiadam, że już nie liczę (śmiech). Liczyłam na początku, później miałam dylemat czy liczyć sesje, które na to poświeciłam czy całość kompozycji, więc przestałam sobie tym zawracać głowę (śmiech). A wytatuowane mam: koktajl Mołotowa (lewa łydka), postać Flippy'ego z Happy Tree Friends (lewe udo, przód), napis Boom (po obu stronach bioder, prawe przedramię), militarnego kucyka Pony (nad lewym pośladkiem), dwa AK-47 (plecy), granat (kark), czołg (szyja), kobietę żołnierza, naboje, nieśmiertelniki, bomby dynamit, napis "Uwaga Niewybuchy", mopsa, Rambo (prawa ręka), Jokera i Harley Quinn (dłonie), napis "Show Time" (kostki-u rąk), 3 prace Bansky'ego "Boom", dynamit, kobietę z plakatu propagandowego (lewa ręka), bombę (prawe biodro), samolot, spadochroniarza, piechura, czaszkę z łuską w zębach (bok lewej nogi) oraz napis "Pull the trigger" (wzgórek łonowy).
Liczyłaś kiedyś ile wydałaś na nie pieniędzy?
Nie zdarzyło mi się.
Czy Twoje tatuaże mają dla Ciebie jakieś znaczenie? Czy po prostu fajnie mieć tatuaże?
W moim przypadku chodziło o pokazanie siły, jaką zdobywam przez życiowe doświadczenia, ale też o mój emocjonalny charakter. Nie potrafię trzymać uczuć w sobie, gdy coś mnie dusi to muszę to przekazać. Nieważne, w jaki sposób. Bywało różnie z moim temperamentem, po prostu wybucham (śmiech). A tatuaże zawsze jest mieć fajne, więc i druga opcja mi odpowiada.
Czujesz się dzięki nim bardziej sexy?
Uważam je za bardzo pociągające. Nie bez powodu powtarzam bez przerwy, że mój facet musi mieć tatuaże (śmiech). Czułam się sexy i bez nich, ale na pewno dodały pikanterii. Tym bardziej w różnych niewidocznych lub mnie widocznych miejscach. Zdecydowanie bardziej zwracam uwagę na wytatuowane osoby.
A czy przeszkadzają Ci w pracy? Musisz je np. zakrywać? Czy możesz je dumnie pokazywać?
Pierwszy raz w życiu pracuję biurze. Na rozmowie o pracę stres był. Koszula z długim rękawem zapięta pod ostatni guzik była oczywistym wyborem (śmiech). Szybko się jednak przekonałam, że nie muszę się aż tak przejmować tym czy je widać bardziej (zawsze są trochę widoczne ze względu no dłonie i bok szyj). Zostałam w stu procentach zaakceptowana, co bardzo mnie ucieszyło.
U kogo robiłaś dziary?
Zaczynałam u Grzegorza Latocha, gdy jeszcze pracował i mieszkał w Warszawie. To on jest odpowiedzialny za większość z nich i bardzo mu za to dziękuje. Była to długa i owocna współpraca. Parę następnych tatuaży wykonał Macias, który dalej tatuował w studio Azazel w Milanówku. Następnie moje urodzinowe tatuaże Joker'a i Harley Quinn powierzyłam Batoon'owi (śmiech). Na końcu mojej dotychczasowej drogi jest Luk ze studia Art Force, z którym zrealizowaliśmy trzy projekty, zapewne będzie ich więcej.
Z którego jesteś najbardziej dumna?
Bardzo ciężkie pytanie, jako, że każdy tatuaż to takie moje dziecko. Uwielbiam ten cały proces, od momentu powstawania pomysłu aż do bolesnego efektu końcowego. Na pewno to, co najbardziej szokuje jest tym, co uwielbiam pokazywać, czyli dłonie lub te większe tatuaże na plecach i na nodze. Jednak kocham je wszystkie taką samą miłością.
A który bolał najbardziej?
Trudno wybrać jeden, który bolał bardziej. Na pewno na równi mogę wymienić tatuaż na stopie, wewnętrzną stronę bicepsa, szyję i żebra. Ból, jaki temu towarzyszy bardzo ciężko opisać.
Na której części ciała nigdy nie zrobisz tatuażu?
Nigdy nie mów nigdy (śmiech). Chyba nie ma takiej części ciała. Staram się omijać pośladki i piersi, ale są pewne tatuaże, które by mi tam pasowały.
Co Twoja rodzina, znajomi lub obcy ludzie myślą, mówią o Twoich dziarach? Czy spotkałaś się z pozytywnym czy negatywnym odbiorem?
Myślę, że każda osoba, która ma tatuaże spotkała się z krytyką. To oczywiste. Ile ludzi tyle opinii. Jednak w zdecydowanej większości znajdują się ludzie, którzy je komplementują. Rodzice na początku byli mocno przejęci. Nie chcieli się do mnie odzywać. Obecnie z każdym kolejnym tatuażem słyszę trochę marudzenia Mamy jednak to już zupełnie, co innego. Dziwnych pytań pewnie parę słyszałam, ale ciężko to zapamiętać. Na pewno najczęściej słyszę pytania: "ile masz tatuaży?", "gdzie pracujesz z taką ilością tatuaży?" i "a co będzie za parę lat?".
Czy masz plany na nowe tatuaże?
Nadeszły trudne czasy "kwarantanny”, więc mam za dużo wolnego i tych nowych pomysłów na tatuaże jest kilka. Chciałam znaleźć dobre miejsce na tatuaż przedstawiający nóż typu "motylek". Chodzi też za mną tatuaż na brzuchu - duży napis. Lubię, gdy tatuaże są symetrycznie zrobione także widzę też coś nowego na lewym boku szyj, jako wisienka na torcie mały akcent na twarzy.