Duda Lozano, pomysłodawca naszywkowych tatuaży z Brazylii

Pomysł naszywkowych tatuaży pojawił się około 3 lata temu, ale nie z dnia na dzień. Pierwsze próby zrobiłem 8 lat temu. Wtedy podjąłem decyzję o stworzeniu stylu, który pozwoli mi się odróżnić się od innych artystów tatuażu...

Skąd pomysł, że zostaniesz tatuatorem?

Pod koniec lat 90. mój znajomy pokazał mi jak działa maszynka do tatuażu. Zawsze byłem fanem tej formy sztuki. Pewnego weekendu postanowiłem sprawdzić na jak się tatuuje. Po opiniach jakie wtedy usłyszałem uświadomiłem sobie, że mogę być tatuatorem.

Kiedy dokładnie zacząłeś dziarać?

Zacząłem w 2001 roku. Wtedy większość artystów tatuażu zaczynała w prowizorycznych pokojach i tak było też ze mną.

Tatuowanie to dla Ciebie praca czy styl życia?

Dzisiaj tatuowanie jest dla mnie sposobem na życie. Od samego początku było to zajęcie, które bardzo pokochałem i kocham dalej. Coś więcej niż tylko praca.

A jak nie dziarasz to co robisz?

Kiedy nie tatuuję, lubię odkrywać nowe miejsca z rodziną. Choć niestety przez pandemię nasza aktywność z podróżowaniem została trochę zmniejszona.

Zastanawiałeś się kiedyś kim byś był, gdybyś nie tatuował?

Nie wyobrażam sobie czegoś takiego, że mógłbym być dziś kimś innym. Pewnie robiłbym coś związanego ze sztuką, może malowałbym obrazy.

Lubisz guest spoty?

Bardzo lubię, ze względu na możliwość poznania różnych miejsc. Poznałem tak mnóstwo osób, z którymi się przyjaźnię.

A konwenty?

Konwenty są dla mnie jak koncerty dla muzyka.

Jakie są największe wady tego „zawodu”?

Życie w kraju dewaluującym sztukę tatuażu.

Pamiętasz swój pierwszy raz, gdy wbiłeś igłę w czyjąś skórę? Co wtedy wytatuowałeś?

Tak jak wspomniałem wcześniej, pierwszy tatuaż wykonałem na  przyjacielu. Nie było stresu, było ok. Czekałem aż się zagoi, żeby zobaczyć, czy jestem na właściwej drodze. Zrobiłem wtedy Ziemię (planetę) otoczoną domem.

Pamiętasz swoją pierwszą maszynkę?

Pamiętam tylko, że była to cewka.

A dziś co jest Twoim wyborem? Cewka czy rotarka?

Dziś wolę rotację ze względu na jej praktyczność, wagę i jakość wykonania.

Czym teraz dziarasz?

Dziś używam FK Irons Flux, kartridża EZ V-Select, atramentów Radiant i kosmetyków Balm Tattoo. Doświadczenie, które mam, dotyczy ewolucji mojej własnej pracy.

Czy preferujesz jakiś styl tatuowania?

Zawsze lubiłem realizm kolorów. Tatuaż naszywkowy jest dla mnie właśnie takim realizmem, dlatego zacząłem je robić.

Jak wpadłeś na pomysł swoich haftowanych tatuaży?

Pomysł naszywkowych tatuaży pojawił się około 3 lata temu, ale nie z dnia na dzień. Pierwsze próby zrobiłem 8 lat temu. Wtedy podjąłem decyzję o stworzeniu stylu, który pozwoli mi się odróżnić się od innych artystów tatuażu.

Czujesz się ojcem chrzestnym takich tatuaży?

Tak, bez wątpienia to ja stworzyłem haftowane tatuaże.

Jak tworzysz projekty? Rysunek własnoręczny czy program graficzny/tablet graficzny?

Rysuję na tablecie. Na początku używałem do projektowania Wacom Cintiq, a teraz używam iPada i robię na nim wszystko.

Co jest większą sztuką. Zrobienie fajnego projektu czy przeniesienie go na skórę?

Największą umiejętnością jest dla mnie robienie czegoś kreatywnego, niepodobnego do czegokolwiek innego.

A co sądzisz o „podrasowywaniu” zdjęć wykonanych tatuaży?

To zależy. Ja ograniczam się do użycia filtru polaryzacyjnego. Jeśli jednak zaczynasz edytować zdjęcie i ingerujesz w kontrast lub sam tatuaż to oszukujesz klienta i siebie.

Tatuaż, z którego jesteś najbardziej dumny?

Najbardziej dumny jestem z tatuażu Różowej Pantery. Była to moja trzecia naszywka, którą zrobiłem, ale to właśnie dzięki niej, świat usłyszał o moich tatuażach.

Najdziwniejszy tatuaż, który zrobiłeś?

Nie pamiętam żadnej dziwnej pracy.

Czy są motywy, których masz już dość lub nie robisz?

Nie. Nic nie przychodzi mi do głowy.

Najdziwniejsza rzecz jaka Ci się przytrafiła w trakcie tatuowania?

Wszystko mi się przydarzyło (śmiech). Klienci płakali, mdleli, nie było prądu. Przez te 20 lat w branży przydarzyło mi się naprawdę dużo dziwnych rzeczy, o których można opowiadać godzinami.

Jesteś ambasadorem marki kosmetyków Balm Tattoo. Co sądzisz o produktach tej firmy?

Tak, jestem ambasadorem, bardzo podobają mi się produkty Balmu. Wszystko, czego do tej pory od nich używałem, było zawsze dobre. Świetna jakość i pewnie nasza współpraca będzie trwała jeszcze długo.

Ile czeka się sesję do Ciebie? Jak się zapisać? Korzystasz z serwisów bookingowych typu Tattoodo czy InkSearch?

Na tatuaż czeka się u mnie zwykle trzy miesiące. Aby zarezerwować termin wystarczy odezwać się do mnie na WhatsApp.

Czy jest jakiś artysta, który ma lub miał wpływ na Twój styl?

Jest wielu artystów, których lubię, ale nigdy nie mieli oni wpływu na mój styl.