Łódź: Andrzej Kujawa z 187 Ink Studio
Zdecydowanie preferuję czarno szary realizm. Myślę, że moją mocną stroną są portrety i zwierzęta. Nie lubię robić popularnych motywów. Większość moich prac, ze względu na styl w jakim dziaram, opieram na zdjęciach. Inspiracje czerpię najczęściej z natury. Zdecydowanie wilki w lesie i lwy w koronach czy niedźwiedzie coraz rzadziej sprawiają mi radość.
Skąd wziął się pomysł, że zostaniesz tatuażystą?
Pomysł powstał już w szkole plastycznej. Tatuaż fascynuje mnie odkąd pamiętam, więc postanowiłem spróbować swoich sił w tej dziedzinie sztuki.
Jak długo dziarasz?
Od pierwszego tatuażu minęło już 13 lat.
Pamiętasz swój pierwszy raz, gdy wbiłeś igłę w czyjąś skórę?
Pierwszy tatuaż zrobiłem sobie na udzie. Nie miałem właściwie pojęcia co robię, więc stres był ogromny. W tamtych czasach nie było takiego dostępu do wiedzy teoretycznej, zatem opierałem się na tym, co gdzieś usłyszałem. Kolejne tatuaże wykonywałem na równie szalonych kolegach z nie mniejszym stresem. Nigdy nie ćwiczyłem na owocach, sztucznej skórze czy innych rzeczach.
Tatuowanie to dla Ciebie praca czy styl życia?
Zdecydowanie styl życia. Praca kojarzy mi się z niemiłym obowiązkiem i mam negatywne skojarzenia.
Jakie są największe wady tego „zawodu”?
Myślę, że największą wadą jest wymuszona pozycja siedzącą, w jakiej się spędza wiele godzin dziennie.
Pamiętasz swoją pierwszą maszynkę?
Był to jakiś cewkowy złom z allegro wyproszony od mamy.
Cewka czy rotarka?
Przez 8 lat pracowałem na cewkach, ale pod namową kolegów z branży przerzuciłem się na rotarkę i tak już zostało.
Czym teraz dziarasz?
Na chwilę obecną dziaram Cheyenne Hawk Spirit. Jestem bardzo zadowolony z łatwości uzyskania miękkich cieni, które uwielbiam, ale myślę o czymś mocniejszym, jako drugi sprzęt.
Czy preferujesz jakiś styl tatuowania?
Zdecydowanie czarno szary realizm. Myślę, że moją mocną stroną są portrety i zwierzęta. Nie lubię robić popularnych motywów.
Jak zrobić idealną linię?
Myślę, że trzeba to ćwiczyć, ćwiczyć i jeszcze raz ćwiczyć.
Podejmujesz się coverów lub dziarania na bliznach? Nie jest prosta sztuka…
Coverów się nie podejmuje, ale blizny czasem zakrywam.
Czy robisz własne projekty i skąd czerpiesz inspirację?
Większość moich prac, ze względu na styl w jakim dziaram, opieram na zdjęciach. Inspiracje czerpie najczęściej z natury.
Są motywy, których masz dość lub, których nie robisz?
Oczywiście są. Zdecydowanie wilki w lesie i lwy w koronach czy niedźwiedzie coraz rzadziej sprawiają mi radość. Jako miłośnik zwierząt uważam, że na uwagę zasługuje ich znacznie więcej. Co do tatuaży, których nie wykonuję to zegary i napisy.
Rysunek własnoręczny czy program graficzny/tablet graficzny?
Kiedyś wierny wyznawca zasady, że projekt trzeba narysować, dziś uległem postępowi i pracuje na tablecie. Uważam, że ułatwia to pracę. W związku z tym, że wykonuje realizm myślę, że nie było innego wyjścia.
Czy składanie zdjęć w programie graficznym to sztuka? Czy sztuką jest przeniesienie tego na skórę?
Trudno nie docenić dobrze dobranych zdjęć, poczucia estetyki czy kompozycji. Jednak za sztukę uważam przeniesienie tego na skórę.
Pamiętasz pierwszy tatuaż, który zrobiłeś?
Pierwszy tatuaż wykonałem na sobie i do dziś śmiejemy się z niego, choć naprawdę dobrze wyszedł jak na nowicjusza. Jest to moja ksywa napisana gotykiem na udzie, co rodzi fale szyderstw kolegów z branży, ale przypominam, że było to 13 lat temu. Wykonywałem go w domu chińska cewką z allegro i czuję do niego wielki sentyment. Stres był ogromny, ale jakoś trzeba było zacząć.
Tatuaż, z którego jesteś najbardziej dumny?
Właściwie jest kilka takich prac a każda z nich dodawała mi wiary w siebie i w pewien sposób uskrzydlała. Na pewno wśród nich są twarze czy portrety zwierząt.
Najdziwniejszy tatuaż, który zrobiłeś? Choć czy w sztuce może być coś dziwnego?
Często zadawane pytanie a tak bardzo kłopotliwe, ponieważ nie widzę nic dziwnego w najbardziej niespotykanych pomysłach. Gdybym musiał jednak wybrać to najdziwniejsze tatuaże to te wpisujące się w trendy. Kiedyś tatuaż miał nas wyróżnić i być jedyny w swoim rodzaju a dziś ludzie masowo robią sobie te same wzory.
Czy jakieś szczególne zachowania u Klientów Cię irytują?
Irytuje i naprawdę zadziwia mnie, kiedy klienci mnie pospieszają, są niemili albo domagają się wysłania projektu przed terminem tatuażu. Kolejna rzeczą jest pisanie wiadomości w środku nocy.
„Janusze tatuażu” to?
Myślę, że to ludzie bez ambicji i pokory a ich ulubionym pytaniem jest: „tragedii nie ma nie?”. Każdy kiedyś zaczynał i cieszył się z najmniejszego kroku w przód, jednak kluczem do rozwoju jest dążenie do jeszcze lepszych efektów naszej pracy. Janusze tatuażu uważają, że są najlepsi i nie widzą swoich błędów.
A co sądzisz o „podrasowywaniu” zdjęć wykonanych tatuaży?
Myślę, że jak we wszystkim należy zachować umiar. Podciągnięcie, które nie jest kłamstwem ok, ale czasem widać sporą ingerencję i uważam to za wprowadzenie klientów w błąd.
Czy jest jakiś artysta, który ma lub miał wpływ na Twój styl?
Oczywiście mam wielu idoli, ale trudno mi powiedzieć czy któryś z nich miał wpływ na mój styl.