Warszawa: MałeZło z Pracowni Tatuażu Kant
Im więcej szczegółów tym lepiej. Uwielbiam mangowe dłubanie. Nie przepadam za kolorem, po prostu to nie mój klimat. Moje główne inspiracje czerpie przy wieczornym oglądaniu kolejnych tytułów anime. Dużo osób utożsamia się z postaciami z różnych serii. Chcę, aby patrząc na dziarkę od razu mieli w głowie swoje ulubione sceny.
Skąd pomysł, że zostaniesz tatuażystką?
Nie było pomysłu, był przypadek (śmiech).
Kiedy dokładnie zaczęłaś dziarać?
Pierwszy tatuaż wykonałam w 2017 r.
Tatuowanie to dla Ciebie praca czy styl życia?
Myślę, że jedno i drugie się łączy w tym przypadku, dzięki temu mimo zmęczenia, chętnie pracuje.
A jak nie dziarasz to, co robisz?
Lubię spanko. Tak serio większość mojego wolnego czasu zabiera mój syn, i ogarnianie zwierząt a jest ich 9.
Zastanawiałaś się kiedyś, kim byś była, gdybyś nie tatuowała?
Zawsze chciałam śpiewać, więc może kiedyś do tego wrócę. Bardziej realnie myślałam o psychologii.
Jakieś rady dla tych, którzy chcieliby pójść na swoje?
Dużo cierpliwości do urzędników (śmiech).
A dla tych, którzy chcieliby spróbować swoich sił w tatuowaniu?
Poszukajcie kogoś, kto od początku nauczy was dobrych podstaw. Nie marnujcie czasu na znawców z Internetu.
Lubisz guest spoty?
Z powodów prywatnych nie byłam na wielu. Teraz syn podrósł wiec mam nadzieje ze będzie łatwiej. W lutym wybieram się odwiedzić Gliwice (śmiech).
A konwenty?
Osobiście nie jestem wielką miłośniczką konwentów, ale możliwość zobaczenia osób oglądanych, na co dzień na Instagramie jest naprawdę cool.
Jakie są największe wady tego „zawodu”?
Poza wiadomym bólem pleców i cieśnią nadgarstka to zdecydowanie plotki w środowisku.
Pamiętasz swój pierwszy raz, gdy wbiłaś igłę w czyjąś skórę?
Oczywiście, że tak. Mój chłopak uczył się tatuować i powiedział, żebym spróbowała mu coś wydziarać. Najpierw powiedziałam mu, że chyba go pogięło, że nie znam się na tym i zrobię mu krzywdę… Ostatecznie dałam się namówić. Jak złapałam maszynkę do ręki to poczułam taki dreszcz ekscytacji, i tak pozostało (śmiech).
Pamiętasz swoją pierwszą maszynkę?
Pamiętam, bo po dziaraniu na niej bolała mnie ręka jak cholera (śmiech). Był to Bronze Gun 2.
Cewka czy rotarka?
Mam za słabe nadgarstki na cewki (śmiech).
Czym teraz dziarasz?
Zenith Infinite 2 z Ars Tattoo.
Czy preferujesz jakiś styl tatuowania?
Im więcej szczegółów tym lepiej. Uwielbiam mangowe dłubanie. Nie przepadam za kolorem, po prostu to nie mój klimat.
Czy robisz własne projekty i skąd czerpiesz inspirację?
Moje główne inspiracje czerpie przy wieczornym oglądaniu kolejnych tytułów anime. Dużo osób utożsamia się z postaciami z różnych serii. Chcę, aby patrząc na dziarkę od razu mieli w głowie swoje ulubione sceny.
Podejmujesz się coverów lub dziarania na bliznach? Nie jest prosta sztuka…
Podejmuje się, jeśli jest to oczywiście możliwe. Lubię patrzeć jak przykrywając blizny pomagam zamknąć tez trudna przeszłość.
Rysunek własnoręczny czy program graficzny/tablet graficzny?
Kartka dla przyjemności a tablet do pracy.
Czy składanie zdjęć w programie graficznym to sztuka? Czy sztuką jest przeniesienie tego na skórę?
Każdy ma inna definicje sztuki (śmiech).
A co sądzisz o „podrasowywaniu” zdjęć wykonanych tatuaży?
„Niech pierwszy rzuci kamień….". O ile są to małe zmiany w kwestii nasycenia koloru lub kontrastu nie jestem czepialska, w sumie nie interesuje się tak tym tematem w środowisku.
Pamiętasz pierwszy tatuaż, który zrobiłaś?
Jako fanka „chińskich bajek” musiałam zrobić Pikachu (śmiech).
Tatuaż, z którego jesteś najbardziej dumna?
Jestem dumna za każdym razem, kiedy, klient wychodzi zadowolony i wraca po następne. Nie mam ulubionej swojej pracy. Jestem w tym temacie dosyć skromna.
Najdziwniejszy tatuaż, który zrobiłaś?
Nie przypominam sobie jakiś bardzo dziwnych wzorów.
Czy są motywy, których masz już dość lub nie robisz?
Biorąc pod uwagę mój styl to nie tatuuje wilków z lasem (śmiech).
Najdziwniejsza rzecz, jaka Ci się przytrafiła w trakcie tatuowania?
Klient nie posłuchał moich zaleceń, kiedy robiło mu się słabo, i autentycznie wybiegł bez pozwolenia na zewnątrz… Tam zemdlał uderzając się w głowę. To nie było fajne doświadczenie… dlatego słuchajcie się tatuatorów.
Czy jakieś szczególne zachowania u Klientów Cię irytują?
Osobiście nie lubię absolutnej ciszy podczas sesji, ale jeśli ktoś czuje się tak komfortowo to okej. Ja po prostu jestem gadułą (śmiech).
„Janusze tatuażu” to?
Osoby, które mimo krytyki uważają się za zdolnych artystów. Takie, które nie dziarają w sterylnych warunkach, czyli np. w domu ze zwierzętami lub nie znają podstaw o higienie pracy.
Czy jest jakiś artysta, który ma lub miał wpływ na Twój styl?
Uwielbiam oglądać prace Koreańskich artystów, nie wiem czy mam jakąś osobę, którą inspiruję się bezpośrednio, bo jest wielu dobrych artystów.
TattooArtist