Poznań: Adrian „Gruchan” Gruszczyński z Tattoo Zone

Wywiady - Artyści tatuażu gru 28, 2020
Wszystko, co jest związane z komiksem, anime i światem gier to jest dla mnie raj. Kolor zawsze lepiej rozumiałem i przychodził bardziej instynktownie, tym bardziej, że można tyle kombinować z barwami i ich tonacjami, cudo. Czernie to dla mnie cały czas wyzwanie i nauka. Lubię mocne kontrasty i staram się jakoś to wcielać w prace w szarościach, chociaż nie jest to łatwe.

Skąd pomysł, że zostaniesz tatuażystą?

Pomysł zawitał, kiedy to mój młodszy brat widząc na mojej łopatce kostuchę stwierdził, że on też chce tatuaż. W tamtym czasie bazgroliłem w zeszytach jakieś pokemony, twarze i inne typowe malunki na lekcjach, więc doskonałym pomysłem było żebym to ja zrobił tatuaż. To było moim bodźcem - mój brat Dada.

Kiedy dokładnie zacząłeś dziarać? I gdzie?

Dokładnej daty nie pamiętam, ale było to jakieś 13 lat temu, kiedy wykonałem pierwszą dziarkę na wcześniej wspomnianym bracie, a w 2010 już było pewne, że stało się to pasją, którą trzeba coraz bardziej rozwijać - może tandetnie, ale tak było. Wszystko zaczęło się w moim rodzinnym mieście Kutno - jestem Kutończykiem (śmiech).

Tatuowanie to dla Ciebie praca czy styl życia?

Pasja, życie, praca. Zaczęło się od pasji, która cały czas mi towarzyszy, potem stało się życiem, czymś, co uczestniczy codziennie, a na końcu zrozumiałem, że to także moja praca. Oczywiście był też moment rezygnacji, ale chyba to naturalne. Nadal sprawia mi to ogromną przyjemność prawie jak gry. A dlaczego? A nie wiem, może powodem jest to, że sam tatuaż w sobie jest ciekawy. Jakby nie patrzeć na skórę przenosisz historię, popkulturę, malarstwo, zajawkę czy po prostu coś, co ma zdobić ciało, ciekawe to takie…

A jak nie dziarasz to, co robisz? Zdradź trochę z życia prywatnego.

Jem, gram w gry na konsolach i oglądam filmy z Natalią. Serio, kocham jeść. A poza samym żarciem to jeszcze pogrywam sobie w kapeli Dead Rope na gitarce i tworzymy alternatywny rock. Czasem przeczytam komiks, wskoczę na rower, polepię pierogi z Honey na święta i staram się być na bieżąco w świecie gier.

Zastanawiałeś się kiedyś, kim byś był, gdybyś nie tatuował?

Pierwszym marzeniem było bycie paleontologiem by wydobywać kości dinozaurów, bo kto nie kocha Jurassic Park? Gdybym nie tatuował, to najbardziej bym chciał podkładać głosy do animacji, gier czy filmów. Wyobraź sobie, że grasz sobie w wiedźmina i mieszkaniec Velen, który zleca Ci likwidacje kilku utopców to właśnie Ty. Cudowne.

Lubisz guest spoty? Co w nich jest fajnego?

Uwielbiam. Zawsze można poznać ciekawych ludzi. Zobaczyć jak pracują inni zdolni artyści, powymieniać się doświadczeniem, czy po prostu pogadać. Guest spoty od jakiegoś czasu stały się dla mnie bardzo ciekawe przez swoją kameralność, spokój i naukę.

A konwenty?

Na pewno kiedyś uczestniczyłem częściej na konwentach, do momentu, kiedy zaczęło być ich mnóstwo w skali roku. Jakoś wtedy zacząłem się skupiać bardziej na guest spotach. Przede wszystkim przez świeżość doświadczeń, ale aktualne zamrożenie świata powoduje tęsknotę za tego typu eventami. W konwentach zawsze najlepsza była możliwość spotkania się z ludźmi z subkultury tatuażu. Poznawanie i podpatrzenie zajebiście utalentowanych ludzi z branży. Sam klimat dobrej konwencji jest niepowtarzalny. No i na niektórych konwentach foodtracki. Jedzenie to życie przypominam (śmiech).

Jakie są największe wady tego „zawodu”?

Zdecydowanie problemy z plecami (śmiech). A tak to nie widzę wad. W studiu, co jakiś czas mamy masaż na plecki, także polecam. Myślę, że spróbuje Tai Chi ze Staszkiem, bo chodzi, co poniedziałek i jest zachwycony.

Jesteś właścicielem studia. Ciężko jest prowadzić własny biznes?

Ciężko to ocenić. Ja na pewno w czasie, kiedy otwierałem studio nie byłem w pełni gotowy, ale chyba rzadko, kto jest. Studio otworzyłem 15-ego września 2011 roku i nadal się uczę być właścicielem. Początki były zabawne i na pewno trochę beztroskie. Za niecały rok minie 10 lat, dla mnie to kawał czasu, w którym każde cięższe momenty to lekcja. Najbardziej mi zależy by po prostu dobrze się spędzało czas w studiu.

Jakieś rady dla tych, którzy chcieliby pójść na swoje?

Jeśli, ktoś czuje, że chce otworzyć swoje studio i to jest ten moment to niech to robi. Klimat, pasja i ludzie to podstawa. Organizacja też jest spoko. Mi to zajęło trochę czasu by to zrozumieć.

Pamiętasz swój pierwszy raz, gdy wbiłeś igłę w czyjąś skórę?

Tak jak wspomniałem na samym początku – pierwszy był mój brat Dada. To on nosi do dziś twarz z kapturem z tribala. Stres? Bardziej podjarka, moja wiedza na temat tatuażu ograniczała się do tego, że igła, tusz, skóra i jazda. Całkiem zabawne wspomnienie (śmiech).

A swoją pierwszą maszynkę?

Pierwsza maszynka, jaką zrobiłem zacnego babola bratu, była właśnie na silniczku rotacyjnym z walkmana i igłą do szycia albo struną, tego nie pamiętam. Maszynkę zrobił mój znajomy z osiedla. Piękna sprawa. Oczywiście nie polecam aktualnie takich zabiegów chociażby ze względu na higienę, ale wtedy tak jak wspomniałem pojęcie miałem żadne.

Cewka czy rotarka?

Około 6-7 lat pracowałem na cewkach. Nie da się ukryć, że cewki są magiczne i dają wiele możliwości, kiedy odpowiednio się je ustawi pod swoje preferencje. Mimo tego przy rotarkach jest znacznie mniejsza eksploatacja maszyny i podzespołów oraz bardziej regularna praca. Aktualnie pracuje na rotarach.

Czym teraz dziarasz?

Korzystam z trzech maszyn. Equalizer Spike i Pusher oraz Spectra Direct 2. Głównie tatuuje na drutach (klasycznych igłach), ale zdarza mi się pracować na kartridżach z magnumami. Na te chwile dobrze mi się pracuje na tych maszynach, każdą mam na określony rozmiar/rodzaj igły i jest super.

Czy preferujesz jakiś styl tatuowania?

Wszystko, co jest związane z komiksem, anime i światem gier to jest dla mnie raj (śmiech). Kolor zawsze lepiej rozumiałem i przychodził bardziej instynktownie, tym bardziej, że można tyle kombinować z barwami i ich tonacjami, cudo. Czernie to dla mnie cały czas wyzwanie i nauka. Lubię mocne kontrasty i staram się jakoś to wcielać w prace w szarościach, chociaż nie jest to łatwe. Nie przepadam za portretami i realistyką. Szanuję i podziwiam jak ktoś potrafi uzyskać taką miękkość i realność w tatuażu. Kiedyś robiłem nieco prac w tej stylistyce, jak i w kilku innych, ale są ludzie, którzy znacznie lepiej rozumieją i czują daną tematykę. Dlatego to jest wspaniałe w tatuażu.

Czy robisz własne projekty i skąd czerpiesz inspirację?

Najwięcej robię adaptacji postaci ze świata komiksów/anime. Wleci też często jakiś freehand jak i projekt, a jak rysuje to niekoniecznie stricte coś pod tatuaż, tak o po prostu. Ostatnio kombinowałem z panoramą i budowaniem planów czy też robiłem projekt na koszulki dla znajomego bawiąc się i przy okazji ucząc. Niektóre z tych grafik, charakterów czy szkiców trafiają na skórę, co jest zajebiste. Inspiracje czerpię głównie z komiksów, animacji i muzyki. Czasami pomysł wpadnie podczas gadki w gronie znajomych bądź grania na konsoli. Bywa, bywa.

Podejmujesz się coverów lub dziarania na bliznach? Nie jest prosta sztuka…

Covery są niezłym wyzwaniem, czasami mniejszym bądź większym, ale zawsze, a to czyni je jeszcze ciekawszymi. Blizny same w sobie często są super i można je ciekawie wykorzystać w tatuażu. Tak, więc tak, lubię.

Ile czeka się na sesję do Ciebie? Jak się zapisać? Korzystasz z serwisów bookingowych typu Tattoodo czy InkSearch?

Nie korzystam z serwisów bookingowych, w sumie nie myślałem nigdy o tym. Zapisać się można telefonicznie, mailowo bądź przez FB studia. Staram się by maksymalny czas czekania na tatuaż wynosił ok 3 miesięcy, dlatego zapisy są otwierane cyklicznie na określony czas do ich zapełnienia. Zawsze jest wrzucone wcześniej info o zbliżających się zapisach (śmiech).

Rysunek własnoręczny czy program graficzny/tablet graficzny?

A czemu miałbym wybierać? Warto próbować różnych narzędzi do rysowania, malowania, projektowania, bo po co się ograniczać. Ja osobiście dużo korzystam z iPada, w szczególności podczas pracy nad projektami czy wizualizacjami pod tatuaż. Jest to szybsza i wygodniejsza opcja. Zdjęcie miejsca, na którym ma być tatuaż -> send -> procreate i można sprawnie kombinować z kompozycją bądź narzucić sobie światło z różnych punktów. Nadal jednak od czasu do czasu biorę ołówek, markery i kartkę. Co, jak co, ale faktura kartki i jej wytrzymałość jest bardziej zbliżona do skóry niż ekran, także nie polecałbym się uczyć rysować od podstaw w programach graficznych, by rozpocząć przygodę z tatuażem. Warto wtedy spędzić czas nad rysunkiem własnoręcznym.

Czy składanie zdjęć w programie graficznym to sztuka? Czy sztuką jest przeniesienie tego na skórę?

Nie rozumiem, kiedy to twarz z Pinteresta używana setki razy, w tym dorzucona klasyczna róża plus rozmazane tło efektem smużenia, to customowy wzór. Wtedy sztuką to nie jest, więc bez sensu wypuszczać to, jako wolny wzór/flash. Co innego, gdy jest to manipulacja zdjęciami z głową i przede wszystkim na wysokim poziomie, co nie jest łatwe. Wszystko zależy od tego jak to będzie wykonane i ile ingerencji naszej będzie w samo „składanie zdjęć”. Sztuka jest dosyć obszernym pojęciem, dla mnie, jeśli coś jest ciekawe, zrobione z pomysłem, dobre technicznie, a w dodatku oryginalne to jest to sztuka.

A co sądzisz o „podrasowywaniu” zdjęć wykonanych tatuaży?

Jeśli masz na myśli wyrównywanie linii w procreate, poprawianie błędów bądź nakładanie kolorów czy też jakiś siatek i innych pierdół na tatuaż za pomocą programów graficznych, jest to zabawne i żenujące zjawisko. Podziwiam, że komuś się w ogóle chce.

Tatuaż, z którego jesteś najbardziej dumny?

O kurde ciężkie pytanie, bo nie ma takiego. Są takie, po których czułem, że jest progres, ale duma? Na pewno jest tatuaż, dzięki któremu poczułem, że dobrze się czuje w tematyce gier i następnie komiksów. Był to Kratos z GOWa na moim dobrym znajomym Mateuszu z Kutna. Wtedy naprawdę byłem w szoku, że mi wyszedł tatuaż lepiej niż się spodziewałem. Trwało to 2 dni i minęło, bo coś mi nie pasowało z brodą. Był to chyba 2012 rok, muszę poszukać tej foty, koniecznie.

Najdziwniejszy tatuaż, który zrobiłeś?

Hmm... Chyba emotka smile z konturu na języku czarnym tuszem. Wypłukało się.

A najdziwniejsza rzecz, jaka Ci się przytrafiła w trakcie tatuowania? Klient zemdlał, płakał, nie było prądu?

Każda wymieniona sytuacja zdarzyła się niejednokrotnie, więc nie robi to już takiego wrażenia jak kiedyś (śmiech). Najdziwniejsze a zarazem bardzo nieciekawe zdarzenie, jakie mi się przytrafiło, to chwila, kiedy to klient wyszedł przed wbiciem białego na papieroska do żabki i przepadł. Po prostu opuścił studio i się nie rozliczył. Było to niedługo po otwarciu studia.

Czy jakieś szczególne zachowania u Klientów Cię irytują?

Irytuje mnie tylko brak komunikacji i kontaktu, gdy trzeba coś przełożyć bądź jest obsuwa. Nie ma nic w tym złego, że ktoś się spóźni czy też chce odwołać termin bądź przełożyć, wystarczy napisać i nie robić z kogoś głupka.

"Janusze tatuażu” to? Co według Ciebie kryje się pod tym określenie? Czy jest sprawiedliwe określenie np. dla kogoś, kto zaczyna? Czy jednak pojawili się ludzie, którzy nie mają talentu?

Nie słyszałem by kogoś, kto jest początkującym nazywać Januszem tatuażu, to w sumie niesprawiedliwe. Według mnie pod tą tajemniczą nazwą kryją się osoby, które nie rozwijają się bądź wręcz nie chcą, bo, po co, albo nie mają po prostu do tego ręki, ale czy to coś złego? Covery witam (śmiech).

Czy jest jakiś artysta, który ma lub miał wpływ na Twój styl?

Cały czas staram się rozwijać i budować własny styl, także jest ogrom artystów, jak np. Simon K Bell, którego podziwiam za podejście do anatomii i zabawę światłem, bądź artysta komiksowy Szymon Kudrański, który niesamowicie używa czerni budując cały kadr. Derek Laufman, Skottie Young - świetne chibi postacie jak i lekkość. Isnard Barbosa i Matsy i ten dobór kolorów! Mógłbym wymieniać i wymieniać, bo jest naprawdę mnóstwo utalentowanych osób.

Adrian Gruszczyński - Zobacz portfolio i zrób tatuaż
Adrian Gruszczyński - tatuażysta z Poznań. Portfolio tatuaży, wzorów, informacje kontaktowe.

Tattooartist.pl

TattooArtist.pl to serwis skupiający najlepszych polskich tatuażystów. Podzielony jest na kategorie: tatuaż, wzór, tatuażysta i studio. Znajdziesz tu również wyrafinowane inspiracje i ciekawe treści.

Great! You've successfully subscribed.
Great! Next, complete checkout for full access.
Welcome back! You've successfully signed in.
Success! Your account is fully activated, you now have access to all content.