Warszawa: Heniek Pomidor z 77ink
Najlepiej się czuję w cartoonie, anime, mandalach i geo. Bez znaczenia czy kolor czy czarno-szare. Nie robię kopii. Rysuję własne projekty w zależności od wizji, nastroju czy zapotrzebowania. Oczywiście zawsze staram się zrealizować wizje klienta, ale po mojemu.
Skąd pomysł, że zostaniesz tatuażystą?
Właściwie to trudno powiedzieć. Odkąd skończyłem 5 lat ciągnęło mnie do rysowania. Na lekcjach zamiast słuchać uważnie to mazałem zeszyty, ławki i swoje ręce.
Kiedy dokładnie zacząłeś dziarać?
Jeżeli chodzi o profesjonalne tatuowanie to rozpocząłem praktyki 14 kwietnia 2018r. W HypnoticArtTattoo w Anglii.
Tatuowanie to dla Ciebie praca czy styl życia?
Już chyba przesiąkłem tym do kości. Oby nigdy nie stało się pracą.
A jak nie dziarasz to co robisz?
Zazwyczaj projekty na kolejne dziary. Oglądam bajki i anime, gram w gry (śmiech) i spędzam czas z „my love”.
Zastanawiałeś się kiedyś kim byś był, gdybyś nie tatuował?
Tak, w sumie to chciałem być architektem. Nawet uczęszczałem do technikum o takim profilu. Niestety, a może i stety, rysowanie jest fajniejsze i dużo łatwiejsze od tych obliczeń.
Lubisz guest spoty?
Uwielbiam! To najlepszy sposób na poznawanie nowych ludzi i miejsc oraz wymianę wiedzy z innymi Artystami.
A konwenty?
W sumie mogę powiedzieć to samo co o Guest Spotach tyle, że to jest na większą skale i oczywiście ta nutka rywalizacji i radość, gdy Twoja praca zostaje doceniona przez ludzi oraz jury.
Jakie są największe wady tego „zawodu”?
Ciężko powiedzieć, chyba nie ma wad ten "zawód" :-)
Planujesz otworzyć własne studio, zdajesz sobie sprawę, że nie jest to prosta sprawa?
Taki plan jest ale w dobie „korony świrusa” ciężko powiedzieć co będzie. Zdaję sobie sprawę, że samo prowadzenie studia nie jest proste ale myślę, że z odpowiednimi ludźmi można zbudować wszystko.
Masz jaką wizję swojej miejscówki?
Wizja jest, ale jeszcze za wcześnie na szczegóły. Postaram się stworzyć miejsce, z którego każdy będzie wychodził zadowolony i z przyjemnością będzie wracał.
Jakieś rady dla tych, którzy chcieliby pójść na swoje?
Dobre pytanie… kto nie ryzykuje, ten nie pije szampana.
Pamiętasz swój pierwszy raz, gdy wbiłeś igłę w czyjąś skórę? Co wtedy zrobiłeś?
Pierwszą z pierwszych dziar był uśmiech składający się z dwóch kropek i kreski. Zrobiłem ją na opuszku palca wskazującego mojego ziomala jakąś chińską maszynką starego typu. W sumie się nie stresowałem bo wiedziałem, że to zniknie za jakiś czas. Za to jak robiłem pierwszy normalny tatuaż to miałem chyba palpitacje i Parkinsona w największym stadium, ale nie wyszło nagorzej (śmiech). Zacząłem się bardziej wgłębiać w temat po wyjeździe do UK. Trenowałem na sztucznych skórach, bananach, pomarańczach oraz na cyganach ze Słowacji - pracowałem z nimi w pewnym magazynie za miedzą. Podobało im się wszystko bez znaczenia jak to wyszło, tylko rzadko płacili (śmiech).
Pamiętasz swoją pierwszą maszynkę?
Zwykły chińczyk starego typu, nie miałem nigdy składaka.
Cewka czy rotarka?
Zdecydowanie rotarka. Przyjemna i cicha praca.
Czym teraz dziarasz?
Dziaram Sol Nova z Cheyenne - dla mnie super maszyna. I nie planuje zmieniać.
Czy preferujesz jakiś styl tatuowania?
Najlepiej się czuję w cartoonie, anime, mandalach i geo. Bez znaczenia czy kolor czy czarno-szare.
Czy robisz własne projekty i skąd czerpiesz inspirację?
Nie robię kopii. Rysuję własne projekty w zależności od wizji, nastroju czy zapotrzebowania. Oczywiście zawsze staram się zrealizować wizje klienta, ale po mojemu.
Podejmujesz się coverów lub dziarania na bliznach? Nie jest prosta sztuka…
Tak, ale wszystko zależy od tego jak duża i jak świeża jest blizna. Jest to bardzo ciężka praca, mało przyjemna dla obu stron, ale za to ile radości jest u pacjenta tuż po.
Ile czeka się sesję do Ciebie? Jak się zapisać? Korzystasz z serwisów bookingowych typu Tattoodo czy InkSearch?
Nie korzystam z żadnych serwisów tego typu. Zapisać można się najprościej pisząc maila bądź wiadomość prywatną na IG lub FB. Staram się nie robić zapisów dłużej, jak trzy miesiące do przodu. Wiec wydaje mi się, że stosunkowo krótko.
Rysunek własnoręczny czy program graficzny/tablet graficzny?
Kiedyś był papier i ołówek. Teraz tablet i Procreate. Świetny program, bardzo przyśpiesza prace.
Czy składanie zdjęć w programie graficznym to sztuka? Czy sztuką jest przeniesienie tego na skórę?
Dobrze posklejane zdjęcia to nic specjalnego. Większą sztuką jest przeniesienie w ten sam sposób na skórę.
A co sądzisz o „podrasowywaniu” zdjęć wykonanych tatuaży?
Myślę, że to bez sensu. Ludzie i tak to szybko zweryfikują. Według mnie wystarczy dobry telefon i lampa. Zrobić profesjonalne zdjęcie ale nie poodrasowywać.
Tatuaż, z którego jesteś najbardziej dumny?
Z każdego jestem dumny. Przełomowy był chyba Stitch w dwóch kolorach wykonany na łydce kobiety. Wydaje mi się, że pchnęło bardziej moje colorowe cartoony do przodu.
Najdziwniejszy tatuaż, który zrobiłeś?
W sumie nie wiem czy jest cos bardziej dziwnego niż znaczek nieskończoności i jego nieskończone kombinacje.
Najdziwniejsza rzecz jaka Ci się przytrafiła w trakcie tatuowania?
Zdarzało się, że klient mdlał ale nie miałem raczej ekstremalnych sytuacji.
Czy jakieś szczególne zachowania u Klientów Cię irytują?
Irytuje mnie brak higieny u niektórych ludzi… da się to czasem odczuć. No i napieranie na zrobienie kopii.
„Janusze tatuażu” to?
Janusz to ktoś kto mimo kompletnego braku predyspozycji i wiedzy stara się robić dziary. Co często kończy się pomidorem, którego później trzeba się pozbyć. Każdy artysta był kiedyś Jankiem, ale ważne jest to, by iść do przodu i się rozwijać.
Czy jest jakiś artysta, który ma lub miał wpływ na Twój styl?
Nie znam zbyt dobrze sceny tatuatorskiej, za dużo tego już jest, ale mam swoich ulubieńców, którym chciałbym kiedyś dorównać, tj. Simon K Bell czy Julian Siebert.
Ostatnie pytanie. Skąd wytrzasnąłeś ksywę Heniek Pomidor? Kto się skrywa pod tym pseudo?
Heniek po dziadku a Pomidor... ciężko powiedzieć, powiedzmy, że lubię pomidory. Naprawdę nazywam się Tomek (śmiech).
TattooArtist