Ruda Śląska: Kamil Bonisławski ze Studia Tatuażu Sauron Tattoo

Wywiady - Artyści tatuażu lip 30, 2018
Preferuje przede wszystkim realizm w szarościach. Dokładam powoli kolory do swoich prac. Bawię się trash polką i mam sporo prac w  tym stylu. Uważam, że moją mocną stroną są portrety. Bardzo lubię je  robić. Staram się nie siedzieć sztywno w jednym stylu i eksperymentuje.  Mam w głowie kilka pomysłów na przyszłość, ale to już zobaczycie z  czasem.

Skąd pomysł, że zostaniesz tatuażystą?

Miałem jakieś 15 lat, gdy wpadłem na ten pomysł. Nastąpiło to  dosłownie z dnia na dzień. Poszedłem zapisać się do okolicznego salonu  tatuażu na termin, aby zobaczyć jak wygląda cały proces. Kilka dni  później zamówiłem trochę sprzętu, no i się zaczęło (śmiech). Ciężko  powiedzieć, co tak naprawdę było bodźcem, chyba głównie myślałem o  swojej przyszłości. Co potrafię najlepiej, co sprawia mi przyjemność, na  czym można zarabiać.

Jak długo tatuujesz i ile tatuaży możesz mieć na koncie?

Swoje pierwsze kroki w tatuażu miałem w wieku 15 lat, tj. 14 lat temu. Na początku było dość ciężko. Co prawda pierwszą prace w ”salonie”  zacząłem gdzieś w 2009 roku, ale jakieś tam przerwy miały miejsce. Od 3 lat tatuuje zawodowo już na dobre. Nigdy nie liczyłem ile tatuaży mogę  mieć na koncie, na pewno w tysiącach.

Pamiętasz swoją pierwszą maszynkę?

Pamiętam chyba wszystkie swoje maszynki. Pierwsza to był zwykły chińczyk z allegro, ale nie ukrywam, że eksperymentowałem przy  silniczkach z walkmana… Ogólnie nie wyobrażam sobie czegoś takiego  dzisiaj (śmiech).

Czym teraz dziarasz?

Aktualnie pracuje na sprzęcie Cheyenne, ale myślę już powoli żeby  przeskoczyć na Ink Jecte. Cheyenne jest dość wygodny w pracy. Przy  jednorazowych gripach mam trochę mniej roboty ze składaniem maszyny.  Jest to mocna maszyna. Pracuje twardo. Łatwo „’przesadzić’, gdy nie ma  się jej dobrze opanowanej.

Czy maszynki rotacyjne według Ciebie zrewolucjonizowały współczesną sztukę tatuażu?

Zależy, z której strony na to patrzeć. Są artyści, którzy nawet  nie spojrzą na rotacyjną maszynkę (śmiech). Oczywiście ze strony  technicznej na pewno a praktycznej to też kwestia gustu. Dla mnie  osobiście są ulgą dla uszu. Widzę w nich więcej plusów niż minusów.

Ważna jest dobra maszynka czy talent?

Na pierwszym miejscu ważny jest talent, wiedza ogólna itd. Trzeba  wiedzieć jak wbić farbę. Znać samego siebie. Na końcu, gdy już osiągnie  się odpowiedni poziom, dobry sprzęt po prostu polepsza warunki i jakość  pracy.  Szybciej, sprawniej, wygodniej.

Jak osiągnąć taki wysoki poziom jak Twój?

Nie uważam by mój poziom był wysoki (śmiech).

Czy preferujesz jakiś styl tatuowania?

Oczywiście, że preferuje. Wszyscy wiedzą, że jest to przede  wszystkim realizm w szarościach. Dokładam powoli kolory do swoich prac.  Bawię się trash polką i mam sporo prac w tym stylu. Uważam, że moją  mocną stroną są portrety. Bardzo lubię je robić. Staram się nie siedzieć  sztywno w jednym stylu i eksperymentuje. Mam w głowie kilka pomysłów na  przyszłość, ale to już zobaczycie z czasem (śmiech).

Czy robisz własne projekty?

Jak przystało na ”typowego realistę” robię własne rzeczy. Pomysły  czerpię z fotografii. Naprawdę wygląda to „baaardzo” różnie od zdjęć  portretowych, po różne przedmioty, rzeźby itp.. Często dodaję różne  graficzne elementy, patterny, trash. Zależy od projektu.

Pamiętasz pierwszy tatuaż, który zrobiłeś?

Mój pierwszy tatuaż wykonałem na swoim przedramieniu. Było to  kilka czaszek i nic czym można się pochwalić. Dziś nie ma już po tym  śladu. Dwie z czaszek wykonanych wtedy poprawił znajomy, który robi  cover w/w ręki (śmiech).

Najdziwniejszy tatuaż, który robiłeś?

Ogólnie moja kariera obyła się bez większych ekscesów. Aczkolwiek  około miesiąca temu miała miejsce taka sytuacja. Napisała do mnie  kobieta w sprawie napisu na brzuchu ”tylko dla Tomka” i naprawdę nie był  to żart. Tatuażu nie wykonałem.

Najdziwniejsza rzecz, jaka Ci się przytrafiła w trakcie tatuowania?

”Klient zemdlał” i "nie było prądu” – zdarzyło się naprawdę wiele razy. Spotkało mnie już chyba wszystko, co możliwe i raczej nic  mnie nie zdziwi. Całkiem niedawno, podczas tatuowania do klienta  zadzwoniła żona z wieścią, że jest w ciąży i mój klient zostanie ojcem – było to w piątek trzynastego (śmiech).

Są motywy, których masz dość? Lub których nie robisz?

Jest wiele motywów, których nie lubię robić: wilki, zegary,  schody, lwy, tygrysy, kompasy, mapy, piórka i wszelkiego typu ”popularne” tematy.

Tatuaż, z którego jesteś najbardziej dumny?

To portret Michaela Myersa z filmu Hallowen. Zdecydowanie mój  najlepszy tatuaż. Zdobyłem na nim swoją pierwszą w życiu nagrodę na  konwencji w Belgii – 2 miejsce „Best Black ‚n Grey”. Tatuowałem go około  5 godzin na męskim przedramieniu.

Czy jest jakiś tatuator, którego szczególnie podziwiasz?

Nie żeby to było wazeliniarstwo, ale podziwiam właściciela – szefa salonu, w którym pracowałem (Sauron). W ciągu bardzo krótkiego czasu dał mi  kilka rad, które zmieniły moje tatuowanie o 180 stopni. Jest to Marek "Marzan" Pawlik – chyba nie trzeba go przedstawiać (śmiech). Następnie  bardzo cenię prace Thomasa Cali Jarmierza, Alex Pancho, Piotra Dedala,  Dicksona – myślę, że to już wystarczy (śmiech).

Tattooartist.pl

TattooArtist.pl to serwis skupiający najlepszych polskich tatuażystów. Podzielony jest na kategorie: tatuaż, wzór, tatuażysta i studio. Znajdziesz tu również wyrafinowane inspiracje i ciekawe treści.

Great! You've successfully subscribed.
Great! Next, complete checkout for full access.
Welcome back! You've successfully signed in.
Success! Your account is fully activated, you now have access to all content.